Reprezentacja Niemiec w ostatnich latach, a właściwie to można powiedzieć, że nawet od 2014 roku, kiedy wygrała brazylijski mundial, nie prezentuje się na miarę oczekiwań kibiców.
W Mistrzostwach Europy we Francji Niemcy jeszcze prezentowali się dobrze i dopiero gospodarze okazali się od nich lepsi w półfinale, ale rosyjski mundial zakończyli po fazie grupowej, z EURO 2020 odpadli w 1/8 finału, a Mistrzostwa Świata w Katarze to znowu powrót do domu już po fazie grupowej.
Teraz nasi zachodni sąsiedzi są gospodarzem europejskiego czempionatu, więc wydawałoby się, że to idealna okazja do odkupienia, jednak wyniki reprezentacji nie napawają optymizmem.
We wrześniu stery nad „Die Maanschaft” przejął Julian Nagelsmann i nie odmienił gry drużyny, która zawodziła pod skrzydłami Hansiego Flicka. 36-latek na razie ma niechlubny bilans dwóch porażek, remisu i wygranej w roli selekcjonera.
Marcowe zgrupowanie będzie poważnym sprawdzianem dla Niemców, bo zagrają z Francją oraz Holandią.
Jak ogłosiło DFB, przed samym EURO podopieczni Nagelsmanna zmierzą się z, teoretycznie, mniej wymagającymi rywalami, bo wybór padł na reprezentacje Ukrainy oraz Grecji.
Będą to ostatnie sprawdziany gospodarzy przed Mistrzostwami Europy, gdzie w fazie grupowej przyjdzie im się zmierzyć z reprezentacjami Szkocji, Węgier oraz Szwajcarii.