Niestety, reprezentacja Polski pod wodzą Michała Probierza nie sprawiła kibicom miłej niespodzianki. W kluczowym starciu z Czechami, mimo wyjścia na prowadzenie tuż przed przerwą, nie udało się utrzymać korzystnego wyniku.
„Biało-Czerwoni” nie spełnili głównego warunku, aby awansować bezpośrednio na turniej. W tej sytuacji muszą myśleć już o barażach.
Po piątkowym starciu na PGE Narodowym zaskakiwać może narracja płynąca z polskiego zespołu. Najpierw o progresie mówił Jan Bednarek, później o dobrej grze wspomniał selekcjoner, w końcu głos zabrał kapitan - Robert Lewandowski.
- Staraliśmy się zrobić wszystko, ale jest tylko remis. Było widać dobrą grę z naszej strony, utrzymywaliśmy się przy piłce, ale brakowało ostatniego podania, wrzutki. Czesi dobrze blokowali nasze próby. Przejście z obrony do ataku wyglądało nieźle, ale to dziś za mało - zapewniał przed kamerami TVP Sport napastnik FC Barcelony.
- Jesteśmy rozczarowani, jeśli chodzi o całe eliminacje. Niektóre mecze wyglądały ciężko. Dziś było widać progres, ale teraz musimy skupić się na barażach. Mecze u siebie, przy dobrym losowaniu, to wszystko nam pomoże w awansie.
35-latek został w pewnym momencie o nieobecność ważnej postaci, Piotra Zielińskiego.
- Wiedzieliśmy, że będziemy grali bez Piotra. Zdajemy sobie sprawę, jaki to jest zawodnik, ale nie mogliśmy o tym myśleć. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy, rozgrywaliśmy, ale zabrakło nam tego ostatniego podania. Widzę parę pozytywów w naszej grze - ocenił 35-latek.