24-letni reprezentant Włoch został pozyskany przez "The Reds" latem tego roku w celu zastąpienia, choć po części, luki po Luisie Suárezie. Do tej pory zanotował jednak raptem jedno trafienie, mimo tego, że wystąpił już w jedenastu spotkaniach. Co więcej, niemal w każdym z nich miał idealne okazje do powiększenia dorobku bramkowego, lecz fatalnie je marnował. Nie inaczej było podczas sobotniego starcia przeciwko Hull City.
Media na Wyspach coraz bardziej krytykują grę Balotellego, toteż Brendan Rodgers postanowił dodać mu otuchy i publicznie go obronił: - Mario miał dużo pecha, że nie udało mu się strzelić gola. Miał jedną, dwie szanse na zdobycie bramki, lecz ich nie wykorzystał. Być może wpływ na to miało przekonanie, że nie weźmie udziału w tym spotkaniu. To nie jest tak, że Mario nie daje z siebie wszystkiego. Widzę, jak ciężko pracuje na treningach, aby być coraz lepszym piłkarzem.
- Mam do niego ogromne zaufanie i jestem przekonany, że w kolejnych spotkaniach pokaże pełnię swoich możliwości i wiele osób się do niego w końcu przekona - dodał szkoleniowiec Liverpoolu.
Rodgers broni Balotellego
Menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers postanowił wziąć w obronę swojego podopiecznego Mario Balotellego, po jego kolejnym bezbarwnym występie.