Policja została wezwana do domu selekcjonera reprezentacji Walii w Worsley tuż po godzinie 22 w niedzielę w związku z otrzymaniem doniesienia o zakłóceniu porządku publicznego.
Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce oraz wysłuchaniu wyjaśnień zdecydowali się zatrzymać blisko 47-letniego trenera pod zarzutem uszkodzenia ciała oraz napaści na swoją dziewczynę - Kate Greville.
- W niedzielę o godzinie 22:05 wezwano służby z związku zakłócenie porządku publicznego. Kobieta po trzydziestce odniosła drobne obrażenia, ale nie wymagała leczenia. 46-letni mężczyzna został aresztowany pod zarzutami uszkodzenia ciała oraz napaści - poinformował rzecznik policji w Manchesterze.
Ryan Giggs zaczął się spotykać z Greville tuż po zakończeniu swojego związku ze Stacey, którą zdradzał przez osiem lat z żoną brata Rhodriego - Natashą.
Legenda „Czerwonych Diabłów” została wypuszczona na wolność po złożeniu wyjaśnień oraz wpłaceniu kaucji w poniedziałkowe popołudnie i udała się do jednego ze swoich domów wystawionych na sprzedaż, który znajduje się w sąsiedztwie miejsca, gdzie na co dzień mieszka.
Selekcjoner reprezentacji Walii przed zatrzymaniem przebywał w hotelu Football, którego jest współwłaścicielem, gdzie oglądał porażkę Manchesteru United z Arsenalem (0:1). Następnie miał spotkać się jeszcze z Garym Neville'em w centrum miasta, po którym wrócił do domu i wdał się w głośną awanturę ze swoją partnerką.
Przedstawiciele szkoleniowca poinformowali, że ich klient zaprzecza wszystkim postawionym mu zarzutom i będzie walczył o oczyszczenie swojego imienia.
„Pan Giggs zaprzecza wszystkim zarzutom o napaść i uszkodzenie ciała. Współpracuje z policją i nadal będzie jej pomagał w toczących się dochodzeniu” - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Walijski Związek Piłki Nożnej na razie nie zamierza komentować całej sprawy, ale odwołał konferencję prasową z udziałem Giggsa zaplanowaną na wtorek, na której selekcjoner miał ogłosić nazwiska zawodników powołanych na najbliższe zgrupowanie kadry.