Kiedy Salah dołączał do Liverpoolu, pojawiały się obawy, iż ponownie nie poradzi sobie w Premier League, tak jak wcześniej miało to miejsce w Chelsea. Po odbudowaniu swojej formy we Włoszech, skrzydłowy przebojem wdarł się w szeregi nowego zespołu i szybko stał się gwiazdą światowego formatu. 28-latek wniósł wiele dobrego do ekipy „The Reds” i pomógł jej w wywalczeniu upragnionego mistrzostwa, a także Ligi Mistrzów.
Choć kontrakt zawodnika wygasa dopiero latem 2023 roku, ten już teraz z chęcią by go przedłużył. Kłopot w tym, że Liverpool nie podziela tego zdania. „The Athletic” informuje, że Jürgen Klopp wraz z działaczami zastanawiają się nad wprowadzeniem zmian w zespole, co odroczyło rozmowy z Egipcjaninem. Salah obawia się, że może stać się jedną z ofiar małej rewolucji kadrowej na Anfield.
Były gracz Romy z pewnością nie miałby co narzekać na brak ofert. Zainteresowanie jego usługami wyrażały między innymi Real Madryt czy Paris Saint-Germain, lecz do tej pory Salah zwyczajnie nie planował przeprowadzki.
Salah znakomicie czuje się w drużynie „The Reds” i chciałby w niej zostać na dłużej. W najbliższych dniach klub powinien podjąć wstępne decyzje w kwestii przyszłości poszczególnych piłkarzy, w tym też Egipcjanina. Do tego czasu zawodnik z niepewnością wyczekuje na konkrety, licząc na propozycję nowej umowy. W przeciwnym razie będzie musiał powoli rozważyć oferty innych klubów.
Po bardzo udanych wcześniejszych kampaniach, podopieczni Kloppa nieco spuścili z tonu w obecnym sezonie. Liverpool pożegnał się już z Champions League, a pod znakiem zapytania stoi awans do tych rozgrywek na przyszły sezon, z racji, iż drużyna zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli Premier League. Wpływ na to mają w szczególności kłopoty z kontuzjami, ale klubowi działacze zastanawiają się, czy koniecznością nie będzie przemeblowanie w szatni.