Sergio Ramos od kilku godzin pozostaje bez przynależności klubowej, po tym, jak nie udało mu się dogadać z Realem Madryt w kwestii kontynuowania współpracy. Wydaje się jednak, że ten stan nie potrwa zbyt długo, o czym informuje ESPN.
W ostatnich dniach mówiło się o Hiszpanie w kontekście Bayernu Monachium i Manchesteru City, a także Paris Saint-Germain. Zdaniem wspomnianego źródła to właśnie ostatnia z tych ekip jest najbliżej zakontraktowania środkowego obrońcy.
Strony prowadzą zaawansowane negocjacje i wydaje się, że porozumienie to tak naprawdę kwestia czasu. Defensor prawdopodobnie podpisze z wicemistrzem Francji kontrakt do 30 czerwca 2022 roku z opcją przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy.
Co ciekawe, 35-latek będzie też musiał pogodzić się z obniżką wynagrodzenia. Na ten moment nie wiadomo jednak, ile konkretnie będzie inkasował.
Ogromny wpływ na cały transfer miała osoba dyrektora sportowego Leonardo. To właśnie on skusił piłkarza projektem, który ten miał rzekomo określić mianem „ambitnego".
Ponadto swoje trzy grosze do sprawy dorzucił też Neymar. Reprezentant Brazylii przy okazji rozmowy telefonicznej miał przekonywać byłego zawodnika Realu Madryt do przenosin na Parc des Princes.
Bardzo ważne dla Hiszpana były też kwestie rodzinne. Jego zdaniem przystosowanie się do życia w Paryżu będzie zdecydowanie łatwiejsze, aniżeli zamieszkanie w Manchesterze, czy też Monachium. Tu powinni pomóc mu byli piłkarze „Królewskich”, a więc Ángel Di María oraz Keylor Navas.
PSG od kilku tygodni jest niezwykle aktywne na rynku transferowym. Do tej pory informowano o pozyskaniu Georginio Wijnalduma, a o krok od przenosin do stolicy Francji są także Achraf Hakimi i Gianluigi Donnarumma. Wydaje się, że wkrótce dołączy do nich Ramos.