Polski bramkarz ostatnie dwa sezony spędził na wypożyczeniu w Empoli, gdzie za swoje występy otrzymywał bardzo wysokie noty. Po odejściu Wojciecha Szczęsnego, który związał się z Juventusem, teoretycznie w Romie brakowało pierwszego golkipera, dlatego wychowanek Górnika Zabrze zdecydował się na powrót do macierzystego zespołu.
26-latek od razu zdawał sobie sprawę, że rywalizacja z dotychczasowym numerem dwa będzie bardzo trudna. Chodzi o Alissona, który pomimo siedzenia na ławce rezerwowych we włoskiej drużynie, występował w barwach reprezentacji Brazylii. To właśnie 25-latek jest obecnie ceniony wyżej przez trenera „Giallorossich”, Eusebio Di Francesco.
Polak pierwszą i jedyną szansę do gry w obecnym sezonie otrzymał w spotkaniu Pucharu Włoch z Torino. 26-latek wpuścił dwie bramki i jego zespół pożegnał się z rozgrywkami, więc prawdopodobnie stracił ostatnie miejsce, w którym mógłby występować. Według dziennikarzy z Półwyspu Apenińskiego Skorupski poprosił o możliwość odejścia.
Reprezentant Polski ma nadzieję na otrzymanie możliwości odejścia, by ponownie zacząć regularnie grać. Do tej pory Skorupski dostawał powołania od Adama Nawałki, ale jego konkurencja nie śpi i musi uważać, by nie dać się w ostatnich miesiącach walki o miejsce w kadrze wygryźć innemu zawodnikowi. Jak na razie ofert brak, jednak w pierwszych dniach stycznia mówiło się, że Genoa upatruje w nim następcę Mattii Perina.