Poprzedniego lata zakończyła się wieloletnia przygoda defensora z Chelsea. Wychowanek ekipy ze Stamford Bridge miał coraz większe problemy z wywalczeniem sobie miejsca w składzie, dlatego uznał wraz z klubem, iż najlepszym rozwiązaniem dla obu stron będzie rozłąka. Po Anglika natychmiast zaczął otrzymywać oferty między innymi z drużyn z Premier League, ale zdecydował się po raz pierwszy w swojej karierze zagrał na zapleczu angielskiej ekstraklasy.
37-latek podpisał roczną umowę z Aston Villą, z którą obecnie walczy o awans. Przed dołączeniem do „Villans” były reprezentant Anglii odrzucił między innymi propozycję Swansea. Menedżer „Łabędzi” Paul Clement był zdeterminowany, by przekonać Terry'ego, ten jednak odmówił. W wywiadzie dla „Sky Sports” tłumaczy dlaczego.
- Znałem Paula, ale ja nie chciałem grać w Premier League, przeciwko Chelsea. To była dla mnie bardzo ważna sprawa - wyznał doświadczony stoper.
- Poświęciłem mu jednak uwagę, ponieważ czułem, że jestem mu to winien po tym co on zrobił dla mnie i jak mi pomógł, kiedy dorastałem. Poważnie zacząłem się zastanawiać dzięki sposobowi, w jakim się ze mną obchodził, cały proces przebiegał znakomicie, muszę to przyznać, ale koniec końców nie mogłem tego zrobić.
Jak na razie Terry jest podstawowym zawodnik Aston Villi, dla której rozegrał 16 spotkań. Aktualnie zmaga się z kontuzją, która zmusiła go do opuszczenia boiska w starciu z Sheffield Wednesday na początku listopada.