W ostatnich tygodniach przyszłość Hiszpana stała pod coraz większym znakiem zapytania. Od końcówki poprzedniego sezonu bramkarz zmaga się z wahaniami formy, a fakt, iż w przyszłym roku wygasa jego umowa przyciągnął uwagę wielu ekip, które wierzą, że jego problemy są jedynie przejściowe. 28-latek pozostaje jednym z najlepszych zawodników w swoim fachu i doskonale zdaje sobie z tego sprawę także Manchester United.
Mimo spekulacji „Czerwone Diabły” nieustannie starają się przekonać golkipera do pozostania na Old Trafford. Kiedy już się wydawało, że De Gea powoli będzie się pakował przed swoją wyprowadzką, „The Guardian” twierdzi, że jest on znacznie bliżej pozostania niż kiedykolwiek wcześniej. Strony ustaliły najważniejsze punkty nowego porozumienia i są o krok od finalnego konsensusu, który zakończy wszelkie spekulacje.
Na mocy nowego kontraktu zawodnik ma inkasować 290 tysięcy funtów tygodniowo, co w skali roku daje ponad 15 milionów funtów. Jest to suma znacznie niższa od podawanych w poprzednich miesiącach 350 tysiącach tygodniówki, ale i tak takie zarobki uczyniłyby De Geę jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w Premier League.
Dziennik zwraca także uwagę, że nowa umowa korzystnie wpłynie na wartość zawodnika, bowiem przewidywany jest jej wzrost do około 80 milionów funtów. Manchester United będzie mógł zatem budować zespół bez obawy o obsadę bramki.
Kluczową postacią w przekonywaniu Hiszpana jest menedżer Ole Gunnar Solskjær. Norweg wniósł nieco świeżości w szatni United, której wielu graczy potrzebowało w obliczu konfliktów z José Mourinho. Po zmianie menedżera klubowi udało się przekonać do pozostania między innymi Anthony'ego Martiala, który wcześniej był zdecydowany na transfer.
Jeśli jednak De Gea nie złoży podpisów, głównym kandydatem do jego pozyskania na wolnym transferze jest obecnie Juventus FC. W takim wypadku „Czerwone Diabły” chciałyby sprowadzić Jana Oblaka.