23-letni zawodnik jest od wtorkowego popołudnia bohaterem wielu plotek w związku z odczuwaniem głębokiego rozczarowania rozwojem sytuacji w ekipie z Parc des Princes po przedłużeniu współpracy.
Wówczas reprezentant „Trójkolorowych” otrzymał szereg zapewnień ze strony władz, że dojdzie w klubie do szeregu zmian, które sprawią, że będzie się czuł szczęśliwszy niż do tej pory.
Przedstawiciele Paris Saint-Germain nie spełnili jednak większości z kluczowych obietnic złożonych Kylianowi Mbappé. Jedna z nich zakładała między innymi zmianę systemu gry na dwóch napastników.
Trener Christophe Galtier nie zamierza w ten sposób ograniczać możliwości PSG i dlatego stosuje rożne warianty. W niektórych z nich umieszcza mistrza świata z 2018 roku na skrzydle, co naturalnie nie powoduje uśmiechu na ustach 23-latka.
Z tego też powodu w krytyczny sposób do postawy młodszego kolegi postanowił odnieść się Thierry Henry. Legenda francuskiego futbolu występowała przez większą część kariery na środku ataku, ale po zaliczeniu przeprowadzki do Barcelony musiała pogodzić się z decyzjami podejmowanymi przez Franka Rijkaarda i Pepa Guardiolę, którzy widzieli go też grającego na lewej czy prawej stronie boiska.
- Nie lubi swojej roli na boisku i to jest dla mnie zrozumiałe. Są jednak rzeczy większe niż wszystko inne - to twój klub. Sam nie lubiłem grać na skrzydle w Barcelonie, ale robiłem to. Piłkarz musi działać na rzecz zespołu, na rzecz całości. Bo koniec końców jest tylko jedna zasada - trener decyduje. Jeśli cię o coś prosi, to powinieneś to zrobić. Wtedy drużyna może wygrać - stwierdził obecny członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Belgii.
***