Ostatnimi czasy Argentyńczyk ponownie jest łączony z przenosinami do Manchesteru United, a zdaniem Thierry'ego Henry'ego szkoleniowiec może być wolny na rynku szybciej, niż wielu mogłoby się spodziewać. Wszystko przez problemy, które przysparza mu wielkie trio gwiazd w ataku - Kylian Mbappé, Lionel Messi oraz Neymar.
W środowym meczu Ligi Mistrzów Pep Guardiola i jego Manchester City obnażyli słabe punkty paryżan, wygrywając z nimi 2:1. Henry zauważa, że wspomniane gwiazdy niewystarczająco wspierają zespół w fazie defensywnej, co zupełnie przekreśla ich wkład w ataki, a dla Pochettino oznacza to problemy, które mogą doprowadzić nawet do jego pożegnania z Parc des Princes.
- Jeśli chcesz wygrać Ligę Mistrzów, nie możesz bronić się raptem siedmioma zawodnikami - stwierdził Henry w studiu CBS Sports.
- To niemożliwe, nie obchodzi mnie, jaki masz zespół. Boczni obrońcy są pozostawieni sami sobie, w praktyce kończy się to pojedynkami trzech na jednego, ewentualnie trzech na dwóch. Drużyny, które chcą osiągać sukcesy, szczególnie w Lidze Mistrzów, muszą uwzględniać w defensywie również trójkę napastników. Tylko w ten sposób boczni obrońcy mogą poczuć się komfortowo i lepiej wyczuć, co dzieje się za ich plecami.
- Na ten moment zostawiają zbyt dużo wolnych przestrzeni. Zespoły z Francji może nie zawsze to wykorzystają, ale taki Manchester City nie będzie miał z tym problemu. Odnoszę wrażenie, że Pochettino czasem nie może być Pochettino w tym zespole. Jakim sposobem mógłby posadzić na ławce kogoś z trójki Messi-Neymar-Mbappé? Żeby móc wprowadzić do gry Ángela Di Maríę, musi go wystawić w linii pomocy, ale i on jest tam osamotniony w defensywie.