Choć w rundzie wiosennej nie strzelił jeszcze ani jednego gola, to nadal jest liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. Erik Expósito, bo o nim mowa, ma ważny kontrakt ze Śląskiem Wrocław do 30 czerwca 2024 roku.
Do tej pory nie złożył parafki pod nowym kontraktem i nie ma zbyt wielkich przesłanek ku temu, by miał nadal grać dla tej ekipy.
W klubie nie tracą jednak nadziei, co potwierdził w rozmowie ze sport.tvp.pl prezes Patryk Załęczny.
- Na pewno chcielibyśmy, żeby Erik nadal grał w Śląsku. Daje dużo jakości, widać też jego wpływ na drużynę. Bez jego goli jesienią nie byłoby nas tam, gdzie obecnie jesteśmy. Rozmawiamy. Na pewno nie będzie to jakaś gigantyczna oferta, bo znamy swoje możliwości i nie chcemy nadszarpnąć w żadnym stopniu budżetu. Nie mamy też informacji, żeby Erik podpisał już kontrakt z innym zespołem, co pokazuje, że dobrze mu tutaj we Wrocławiu i że być może jeszcze uda nam się taką umowę sfinalizować - stwierdził.
Co na to sam zainteresowany? Niewykluczone, że wróci do Hiszpanii. Napastnik ostatnio puścił oko do CD Tenerife, czyli klubu, który wywodzi się z jego rodzinnych stron.
- To chyba jasne, że ten klub byłby dla mnie dobrą opcją. To zespół z mojej ojczyzny - zaczął.
- Wiem, że Mauro Pérez (dyrektor sportowy Teneryfy) powiedział coś publicznie na temat moich wymagań finansowych. Jeśli będą mnie chcieć, to możesz bez problemu do mnie zadzwonić. Rozwiążemy problem - wyznał z uśmiechem.
27-latek trafił do Ekstraklasy w lipcu 2019 roku.
Obecny sezon w jego wykonaniu to 25 spotkań, w których strzelił 14 bramek, a do tego dorzucił też trzy asysty.