W połowie maja Feyenoord pod wodzą 44-latka zapisał w swojej historii wielkie wydarzenie. Po pokonaniu 3:0 Go Ahead Eagles przed własną publicznością dołożył do swojej gabloty z trofeami swoje drugie mistrzostwo w Eredivisie w XXI wieku. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek Czerwono-Biało-Czarni utrzymali ośmiopunktową przewagę nad PSV Eindhoven.
Nie tak dawno brytyjskie media zaczęły umieszczać Slota wśród możliwych następców Antonio Conte. Włoskiemu szkoleniowcowi nie było po drodze z właścicielem londyńczyków Danielem Levy'm. Z biegiem czasu relacje między panami psuły się coraz bardziej, aż w ostatnich dniach marcach zdecydowano się na rozwiązanie umowy.
Z kolei na przedłużenie współpracy ze znaczną podwyżką gotów jest pójść Feyenoord. Choć aktualny dokument wygasa dopiero za dwa lata, w nowym zarząd chce umieścić wynagrodzenie na poziomie około 3,4 miliona euro rocznie.
To wielki gest ze strony rotterdamczyków, lecz decyzja pozostaje w rękach Slota.
W przypadku chęci przejęcia usług Slota „Koguty” musiałyby zapłacić prawie siedem milionów euro rekompensaty dla jego obecnego pracodawcy, a na dodatek zapewnić swobodną kontrolę w sprawach dotyczących zarządzania pierwszym zespołem.
Levy zdążył już wymienić kilka zdań na temat ewentualnej współpracy z byłym selekcjonerem Hiszpanii, Luisem Enrique. Wielkim podziw u angielskiego zwierzchnika wzbudza także postać Ange Postecoglou z Celtiku oraz Xabi Alonso, odpowiadający za wyniki w Bayerze Leverkusen.
Ktokolwiek nie zostałby mianowany nowym opiekunem Tottenhamu będzie musiał podjąć kluczową decyzję w mianowaniu nowego kapitana zespołu po nieuchronnym odejściu Hugo Llorisa, jak i wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące przyszłości Harry'ego Kane'a. Napastnik nieustannie bije wszelkie rekordy, lecz nie przekłada się to na trofea.