Trener Puszczy Niepołomice odgryzł się Wiśle Kraków. „Czasem trzeba uważać na to, co się mówi”

fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Piotr Różalski
Źródło: Puszcza Niepołomice | Polsat Sport

Puszcza Niepołomice sprawiła niemałą sensację. W środowy wieczór upokorzyła Wisłę na jej boisku i awansowała do finału baraży o Ekstraklasę. Po ostatnim gwizdku trener Tomasz Tułacz nie pozostawił na „Białej Gwieździe” suchej nitki.

Spotkanie przy Reymonta wyłoniło półfinałowego zwycięzcę play-offów. Dla faworyzowanej Wisły to miał być pierwszy krok w stronę powrotu do elity po rocznej przerwie. Rzeczywistość odzwierciedliła jednak, że gospodarzom taki prezent się nie należy.

Goście podeszli do rywalizacji bez większej presji. Grali jak natchnieni. Po pierwszej połowie prowadzili 2:0 dzięki trafieniom Kamila Zapolnika i Łukasza Sołowieja.

Kontaktowe trafienie Aleksa Muli rozjaśnił promyczek nadziei dla miejscowych kibiców, zgromadzonych w liczbie 24 tysięcy na trybunach. W doliczonym czasie przysłowiowe dwa gwoździe do trumny wbił jednak rezerwowy Puszczy, Lucjan Klisiewicz.

Opiekun ekipy z ponad 16-tysięcznego miasta posłał wobec Radosława Sobolewskiego, swojego vis-à-vis, duży prztyczek w nos za – w jego opinii – lekceważące nastawienie do jego zespołu, który już wcześniej w tym sezonie dwukrotnie ogrywał Wisłę.

„Sobol” wspominał przede wszystkim o sile z trybun, która miała napędzić domowników w drodze po awans, wydający się wręcz obowiązkiem.

– Czwartkowa konferencja prasowa Wisły dodatkowo zmotywowała moich piłkarzy. Czasem trzeba uważać na to co się mówi – powiedział z przestrogą dla pokonanego oponenta 53-latek.

– Każdy czasem popełnia błędy, jeśli chodzi o deprecjonowanie rywala. Wisła to wielki klub, gra przy takiej publiczności to święto futbolu. Ale ta wielkość powinna opierać się też na szanowaniu mniejszego przeciwnika – dodał.

Tułacz pochwalił też oczywiście swoich podopiecznych za spektakularne widowisko.

– Gratulacje dla chłopaków. To była kapitalna realizacja planu, a mental - na najwyższym poziomie. Przed nami jeszcze jeden krok, ten najważniejszy – zapowiedział 53-latek.

Finałowa batalia odbędzie się 11 czerwca o 18:00 ze zwycięzcą pary Bruk Bet Termalica Nieciecza - Stal Rzeszów.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Ekstraklasa: Składy na Warta Poznań - Legia Warszawa [OFICJALNIE] Gonçalo Feio stawia na 18-latka. Jest w podstawowym składzie Legii Warszawa Kibice Jagiellonii Białystok nie chcieli opuścić stadionu Piasta Gliwice OFICJALNIE: Juventus wybrał trenera na ostatnie dwa mecze sezonu Przyszłość Radosława Majeckiego wyjaśniona. Trener AS Monaco rozwiał wszelkie wątpliwości Radomiak Radom wciela swój plan w życie. To on ma zastąpić Macieja Kędziorka Wieczysta Kraków zdetronizuje kluby z Ekstraklasy na rynku transferowym?! „Wydanie kilku milionów euro nie będzie zaskoczeniem”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy