Chyba nie tak wyobrażał sobie przenosiny do Bundesligi Tymoteusz Puchacz. Reprezentant Polski przeniósł się latem z Lecha Poznań do Unionu Berlin za dwa i pół miliona euro, ale od tamtej pory nie zdołał przebić się nawet do kadry meczowej na ligowe spotkania.
Występował natomiast w meczach Ligi Konferencji Europy i zdarzały mu się rzeczywiście przebłyski, ale to zbyt mało, by przekonać do siebie trenera Ursa Fischera, by ten postawił na niego w kluczowych potyczkach.
Szwajcar przekazał mu, co musi poprawić, aby znaleźć się w składzie i wygląda na to, że jak na razie nie pokazuje tego, co wymaga od niego szkoleniowiec. Wygląda zatem na to, iż zimą zmieni klub.
Niedawno pojawiły się informacje sugerujące, że Puchacz może trafić do Trabzonsporu. To lider ligi tureckiej, który szuka lewego wahadłowego i 22-latek wydaje się dla klubowych władz ciekawym rozwiązaniem.
Do tej pory wydawało się jednak, że w grę będzie wchodzić wyłącznie wypożyczenie do końca sezonu. Okazuje się jednak, że strony mają inne plany.
Turcy rzeczywiście są skorzy, by sprowadzić byłego zawodnika Lecha Poznań w ramach transferu czasowego, ale mieć też możliwość wykupienia go po sezonie. Podobne zdanie prezentują w Unionie i stołeczny klub chce odzyskać znaczną część kwoty wydanej na Polaka. Możliwe, że Trabzonspor to umożliwi.
Urodzony w Sulechowie zawodnik rozegrał w trwającym sezonie łącznie siedem meczów, a jego dorobek to dwie asysty. Kontrakt wiążę go z obecnym pracodawcą do 30 czerwca 2025 roku.