Tymoteusz Puchacz wyjechał w lipcu 2021 roku z Poznania, decydując się na transfer do Unionu Berlin. Niestety, reprezentant Polski nie poradził sobie z poziomem Bundesligi, dlatego trafił do Turcji, a konkretniej do Trabzonsporu.
Kraju Półksiężyca 24-letni wahadłowy z pewnością nie podbił, aczkolwiek opuścił go ze złotym medalem za mistrzostwo kraju na szyi. Obecnie na podobnej zasadzie występuje w Panathinaikosie. I tutaj jednak zawodzi.
W Grecji Puchacz to zaledwie rezerwowy. Dla ateńskiej drużyny rozegrał co prawda dziesięć spotkań w lidze, lecz tylko dwa od pierwszych minut. Jego łączny bilans to 15 spotkań, które przełożyły się na 480 minut spędzonych na murawie. Podobnie jak w Turcji, ta nieudana przygoda może zakończyć się kolejnym krajowym tytułem na koncie wychowanka „Kolejorza”.
Po sezonie wróci zatem do Unionu Berlin, gdzie nie rysuje się przed nim najlepsza przyszłość. Co dalej z jego karierą?
Jak podaje Jerzy Chwałek z „Super Expressu”, uratować z opresji Puchacza może Lech Poznań. Na Bułgarskiej z powodu prawdopodobnego odejścia Pedro Rebocho poszukują nowego lewego defensora.
Oczywiście, obecny pracodawca 24-latka z pewnością nie odda go za darmo. Wydaje się jednak, że zespół z Wielkopolski sprosta oczekiwaniom klubu z Bundesligi.
Tymoteusz Puchacz w barwach ośmiokrotnego mistrza Polski zanotował 82 występy.