Francuz po raz pierwszy skomentował zwolnienie byłego już trenera Liverpoolu na ostatniej konferencji pomeczowej, a teraz ponownie poruszył temat goszcząc w telewizji BeiN Sport. Trener Arsenalu współczuje swojemu koledze z branży i poddaje w wątpliwość zasadność decyzji działaczy z Anfield.
- Myślę, że strata pracy to trudny moment dla każdego. Jeśli moment ten nadchodzi po ośmiu kolejkach, jest to jeszcze gorsze uczucie, dlatego że gdy zaczniesz dobrze, a potem nadejdzie słabszy moment, ludzie Ci wybaczą. Brendan nie miał natomiast szans na rehabilitację - powiedział Wenger.
- Miejmy na uwadze, że Liverpool nie zdobył tytułu mistrzowskiego od 1990 roku, dlatego nie rozumiem tak wielkich wymagań wobec Rodgersa. On wykonał kawał dobrej roboty, a ponad rok temu był niezwykle blisko sięgnięcia po 19. tytuł. Czy wszyscy o tym zapomnieli? - dodał.
- Uważam zatem, że decyzja o zakończeniu współpracy jest irracjonalna. Nie ukrywam też zaskoczenia i przyznam nawet, że cała ta sprawa bardzo mnie zasmuciła - zakończył.