Wielki powrót Llorente? „To wciąż mój dom”

fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Źródło: Marca

Fernando Llorente nie ukrywa, że z wielką chęcią powróciłby do Athleticu.

33-latek stawiał pierwsze kroki z piłką w kilku mniejszych klubach, ale dość szybko trafił do szkółki Athleticu. Klub z Bilbao słynie ze stawiania na Basków, a gdy Llorente przedarł się do pierwszej drużyny, przez wiele lat był jedną z jej największych gwiazd. Mimo to nie rozstawał się z drużyną w najlepszych relacjach, a wszystko przez to, że nie chciał przedłużyć kontraktu, by móc bez problemów odejść do Juventusu.

Po przygodzie w Turynie zawodnik występował również w barwach Sevilli, Swansea, a teraz gra dla Tottenhamu. Snajper jest związany z „Kogutami” jeszcze rocznym kontraktem, ale już powoli myśli o dalszej karierze i w rozmowie z dziennikiem „Marca” przyznaje, iż nie miałby nic przeciwko powrotowi na San Mames.

- Athletic? To był mój dom, w którym przydarzyły mi się wspaniałe rzeczy, nigdy ich nie zapomnę - przyznał Llorente, wspominając czas spędzony z Bilbao. Następnie dodał, że chętnie przeniósłby się do Athleticu, nawet mimo nie najlepszych relacji w końcówce poprzedniej przygody.

- Ten klub zawsze będzie wiele dla mnie znaczył. Gdyby zaproponowali mi możliwość powrotu, z pewnością bym ją rozważył.

Llorente grał dla pierwszej drużyny Athleticu przez dziewięć lat. W tym czasie wystąpił w 333 meczach we wszystkich rozgrywkach i zdobył w nich 115 bramek.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy