Doświadczony napastnik przeniósł się do Göztepe na zasadzie transferu definitywnego z Bröndby za kwotę nieznacznie przekraczającą milion euro w trakcie ostatniego zimowego okienka transferowego.
Od tego momentu 32-letni zawodnik nie zdołał odnaleźć się na tureckich boiskach i dlatego postanowił wrócić do Danii po czternastu rozegranych meczach, w których zdobył zaledwie jedną bramkę.
Dziennikarze z bold.dk uważają, że Kamil Wilczek zasili szeregi... Kopenhagi, czyli największego rywala „Chłopców od Zachodnich Peryferii”, gdzie pełnił funkcję kapitana i zapisał się w historii klubu jako najskuteczniejszych piłkarzy drużyny na poziomie Superligaen.
Wspomniane źródło przekonuje, że były gracz GKS-u 1962 Jastrzębie, Piasta Gliwice, Zagłębia Lubin czy Carpi przeszedł już obligatoryjne testy medyczne i w przeciągu kilkunastu najbliższych godzin powinien związać się z nowym pracodawcą rocznym kontraktem z opcją jego przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy.
Jeżeli te informacje znajdą swoje potwierdzenie, ten transfer wywołała olbrzymie poruszenie w szeregach fanów Bröndby, którzy darzyli do niedawna olbrzymią sympatią trzykrotnego reprezentanta Polski.
Wilczek zakończył swoją przygodę w tym zespole na 92 zdobytych bramkach i 25 zaliczonych asystach w 163 rozegranych meczach.