Klub spod Wawelu w półfinale rozgrywek Pucharu Polski zameldował się po wcześniejszym wyeliminowaniu Widzewa Łódź, a więc również jak w przypadku Piasta Gliwice, drużyny z wyższej ligi niż Wisła Kraków.
Podopieczni Alberta Rudé pokonali zespół z Łodzi wynikiem 2:1 po decydującej bramce Szymona Sobczaka w samej końcówce dogrywki. Teraz staną przed świetną szansą, by przed własną publicznością przypieczętować awans do wielkiego finału rozgrywek, który odbędzie się 19 maja.
Wisła będzie musiała stawić czoła kolejnemu przedstawicielowi Ekstraklasy, którego atuty na przedmeczowej konferencji prasowej podkreślił trener Rudé.
- Przede wszystkim to jest półfinał, a w półfinale nigdy nie jest łatwo. Patrząc na charakterystykę rywala, mają bardzo dużo jakości w ofensywie i w defensywie. Mają bardzo szybkie ataki, mają dużo zawodników w polu karnym - trzech, czterech, pięciu. Bardzo dobrze używają faz przejściowych, na co będziemy musieli bardzo uważać. W obronie grają bardzo agresywnie. Są dobrze zorganizowani, gdy wychodzą do pressingu, a gdy się bronią, jest ich dużo przed polem karnym i oczywiście są groźni przy stałych fragmentach gry, dzięki czemu są w półfinale - powiedział.
Hiszpan przyznał również, że jedynym celem jego podopiecznych jest wejście do finału, w którym Wisła ostatni raz zagrała w 2008 roku, a więc szesnaście lat temu. Wówczas górą okazała się Legia Warszawa, która wygrała trofeum w konkursie rzutów karnych.
- My zrobiliśmy jednak wielką rzecz przeciwko Widzewowi, więc dlaczego nie możemy powtórzyć tego z Piastem? Zagramy o nasze marzenia, żeby być w finale. Wisła dawno w nim nie grała w finale. To pokazuje, jak trudno się w nim znaleźć. Jesteśmy podekscytowani i będziemy o niego walczyć - oznajmił.
Półfinałowe starcie Wisły z Piastem rozpocznie się punktualnie o godzinie 17:30.