Zespół prowadzony przez 47-latka spisuje się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Jakby tego było mało, jego podopieczni przegrali w miniony weekend z warszawską Legią w stosunku 0-7.
Kompromitacja na Łazienkowskiej spowodowała, że władze klubu pomimo wcześniejszych zapowiedzi, zaczęły debatować w kwestii ewentualnej zmiany na ławce trenerskiej. Ostatecznie jednak podjęto decyzję, że były obrońca dostanie jeszcze jedną szansę.
O poparciu dla trenera poinformowano w oficjalnym komunikacie.
- Podobnie, jak Wy jesteśmy zdruzgotani wynikiem i postawą naszej drużyny w niedzielnym spotkaniu. Uważamy, że coś takiego nie miało prawa się wydarzyć i zrobimy wszystko, aby nigdy się już nie powtórzyło.
- Nie uważamy również, że sytuację na dłużej uzdrowi natychmiastowa zmiana trenera. Maciej Stolarczyk był z Wisłą Kraków w arcytrudnych momentach. Utrzymując, pomimo wielkich przeciwności, jakość drużyny był jednym z głównych architektów sukcesu akcji ratowania klubu wiosną 2019 roku. W naszej ocenie w tym bardzo trudnym momencie zasługuje on na wsparcie i szansę na odbudowanie jedności oraz zmianę postawy drużyny w nadchodzących spotkaniach — czytamy w oświadczeniu.
Nieoficjalnie mówi się, że 47-latek otrzymał ultimatum, które zakłada, że drużyna musi zdobyć w dwóch najbliższych meczach z Rakowem Częstochowa i Arką Gdynia, co najmniej cztery punkty.
Jeśli ta misja się nie powiedzie, w przerwie reprezentacyjnej możemy spodziewać się zmian na stanowisku trenera pierwszej drużyny. Władze będą się skłaniać ku polskiej kandydaturze. W grę na pewno wchodzi Bogdan Zając, o czym pisaliśmy kilka dni temu. Optymiści widzą z kolei pod Wawelem szansę na powrót Adama Nawałki. Ta opcja wydaje się jednak mało realna, mając na uwadze względy ekonomiczne.
To nie tajemnica, że były selekcjoner jest przy Reymonta niezwykle cenioną postacią i często pojawia się na meczach w charakterze gościa.