Defensywny pomocnik zaliczył udane pobyty w Łudogorcu Razgrad i Kajracie Ałmaty, sięgając razem z tymi zespołami odpowiednio po mistrzostwo Bułgarii oraz Kazachstanu.
Po przeprowadzce do VfL Bochum nie mógł liczyć na powtórzenie takich sukcesów, ale liczył na notowanie regularnych występów na poziomie Bundesligi.
Niestety problemy zdrowotne uniemożliwiły mu rozwinięcie skrzydeł w niemieckim klubie, co doprowadziło do polubownego rozwiązania współpracy przez obie strony.
Nastąpiło to dopiero w sierpniu. Dlatego Jacek Góralski dopiero od kilku dni poszukuje intensywnie nowego pracodawcy. Nie narzeka na tym polu na brak zainteresowania. W mediach pojawiły się między innymi doniesienia łączące go z zaliczeniem powrotu do Polski, gdzie widziałyby go u siebie Pogoń Szczecin, Cracovia, Górnik Zabrze czy Wisła Kraków.
Sam blisko 31-letni zawodnik potwierdził w programie „Przegląd Ligowy” fakt otrzymania propozycji ze strony „Białej Gwiazdy”. Zapewnił jednocześnie, że istnieją małe szanse na to, że zobaczymy go na zapleczu Ekstraklasy czy w samej elicie, ponieważ na razie priorytetowo traktuje opcje zagraniczne.
- Nie ukrywam, że wolałbym grać jeszcze za granicą, ale zobaczymy, co czas pokaże. Na ten moment rozmawiam z kilkoma klubami, ale decyzję podejmę w przyszłym tygodniu. Wisła Kraków złożyła mi ofertę. Nawet dwa dni temu rozmawiałem z Kubą Błaszczykowskim. Bardzo podziękowałem mu za tę propozycję, ale wydaje mi się, że ten transfer będzie trudny do zrealizowania - przyznał Góralski.
Wielokrotny reprezentant Polski zakończył swój pobyt w VfL Bochum na zaledwie czterech występach.