Kariera 22-letniego wychowanka Ajaksu Amsterdam zmierza w bardzo, naprawdę bardzo złym kierunku. Po transferze do FC Barcelony miała wejść na nowy poziom, lecz stało się odwrotnie.
Dest od początku nie potrafił odnaleźć się w zespole „Dumy Katalonii”. Najzwyczajniej w świecie nie prezentował odpowiednich umiejętności, by zaistnieć w pierwszym składzie.
Ratunkiem mogło okazać się wypożyczenie do AC Milanu. W teorii miało to sens. Amerykanin trafił do drużyny walczącej o najwyższe cele na krajowym podwórku, a w dodatku uczestniczącej w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Szkoleniowiec „Rossonerich”, Stefano Pioli, wiązał z tym transferem czasowym naprawdę spore nadzieje.
Zespół z Mediolanu podczas zawarcia latem umowy zagwarantował sobie możliwość ewentualnego wykupu 22-latka. Kwota operacji wedle nieoficjalnych źródeł miała oscylować wokół 20 milionów euro. Ubiegłoroczni mistrzowie Italii nie otrzymali żadnych argumentów, by z takiej opcji skorzystać.
Dest po rozegraniu 14 spotkań na wypożyczeniu wrócił do FC Barcelony. Oczywiście, nikt nie powitał go chlebem i solą. W klubie liczono, że uda się szybko pożegnać z niechcianym zawodnikiem. Na to się jednak nie zapowiadało.
Zainteresowanie 25-krotnym reprezentantem kraju było znikome. Co prawda pojawiły się doniesienia o możliwej przeprowadzce do Unionu Berlin lub Beşiktaşu, lecz, jak przekonuje „Mundo Deportivo”, w obydwu przypadkach skończyło się na samej chęci. Niemiecki klub może jeszcze wrócić do tego tematu.
Nieoczekiwanie przymiarki pod transfer zawodnika urodzonego w Holandii czynią przedstawiciele dwóch ekip z Premier League, a dokładniej Fulham i Crystal Palace. Oczywiście, najbardziej realnym scenariuszem byłoby ponowne wypożyczenie.
Sergiño Dest zanotował dla „Dumy Katalonii” 72 spotkania.