Anthony Martial do Manchesteru United dołączył latem 2015 roku, a „Czerwone Diabły” wyłożyły na niego od tego czasu, wraz z wliczonymi bonusami, 60 milionów euro.
Okazało się to być chybioną inwestycją, bo Francuz nigdy nie osiągnął poziomu, którego od niego oczekiwano. Mimo to zdołał na Old Trafford spędzić prawie dekadę (z półroczną przerwą na wypożyczenie do Sevilli) i zgromadzić całkiem przyzwoite liczby - bilans Martiala w United to 317 spotkań, w których zdobył 90 bramek i zaliczył 55 asyst.
28-latek w obecnej kampanii pojawił się na boisku 19 razy, notując po dwie bramki oraz asysty, jednak od połowy grudnia z gry wyeliminowała go najpierw choroba, a później operacja pachwiny.
Martial nie odgrywa znaczącej roli w układance Erika ten Haga, a na dodatek inkasuje aż 250 tysięcy funtów tygodniowo i właśnie to miał być decydujący czynnik, który zadecydował o tym, że działacze postanowili nie przedłużać wygasającej wraz z końcem trwającej kampanii umowy - wynika z ustaleń ESPN.
Oznacza to, że latem 30-krotny reprezentant Francji najprawdopodobniej będzie dostępny jako wolny zawodnik, a brak konieczności opłaty za doświadczonego w Premier League zawodnika, z pewnością przysporzy mu spore zainteresowanie, o ile pogodzi się on z koniecznością obniżenia oczekiwań finansowych.