To był jeden z frustrujących wieczorów dla „Blaugrany” w ostatnim czasie. Pod koniec września mistrzowie Hiszpanii stracili punkty na wyjeździe z Mallorcą, a potem przyszły niełatwe zwycięstwa nad Sevillą i FC Porto. W tym drugim meczu Ligi Mistrzów triumf został okupiony kontuzją Roberta Lewandowskiego, którego powrót planuje się na najwcześniej na „El Clàsico”.
Tym razem na Nuevo Los Cármenes „Duma Katalonii” wracała z jeszcze dalszej podróży. W 29. minucie przegrywała 0:2. Na bohatera gospodarzy wyrastał Bryan Zaragoza.
Losy spotkania udało się wyrównać na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Kontaktowego gola do szatni strzelił ustanawiający nowy rekord Lamine Yamal, a potem Sergi Roberto umieścił piłkę w siatce po asyście Alejandro Balde.
– W tym spotkaniu wyglądaliśmy na drużynę z kompletną dominacją i kreującą sporo sytuacji. Zasłużyliśmy na wyciągnięcie czegoś więcej. Tak, popełnialiśmy również błędy, pierwszy już 30 sekund po starcie. Później straciliśmy jeszcze jedną bramkę, jednak odpowiednio zareagowaliśmy i zasłużyliśmy nawet na zwycięstwo. Punkt wywołuje u nas poczucie niedostatku – ocenił szkoleniowiec gości w otwartej rozmowie dla mediów.
Patrząc na statystyki, Xaviemu nie można się dziwić. Ze wszystkich 22 sytuacji bramkowych jego podopieczni oddali aż dziesięć celnych strzałów, a współczynnik xG (goli spodziewanych) wynosił 3,35.
Rozpoczęła się przerwa na reprezentacje. Przez dwa tygodnie Barça będzie spoczywać na trzecim miejscu w LaLidze za Gironą i Realem Madryt. Strata do lidera z Santiago Bernabèu to trzy „oczka”.
Zaraz po zakończeniu zgrupowań w niedzielę 22 października obrońcy tytułu podejmą u siebie Athletic Club.