Ernesto Valverde nadal nie może cieszyć się pełnym zaufaniem działaczy Barcelony. Z jednej strony za jego pozostaniem przemawia choćby zeszłoroczne mistrzostwo Hiszpanii, lecz zarówno klub, jak i kibice mają mu też wiele do zarzucenia. Przy okazji wizyty drużyny w Arabii Saudyjskiej z okazji Superpucharu Hiszpanii, dyrektorzy, Eric Abidal i Òscar Grau, udali się Kataru, by porozmawiać z Xavim o ewentualnej współpracy.
Sprawa wywołała sporo szumu, dlatego Katarczycy postanowili zareagować. Na oficjalnej stronie internetowej klubu znalazło się oświadczenie, zawierające wypowiedź Turkiego Al-Ahliego, dyrektora wykonawczego Al Sadd. Przyznał on, iż zainteresowanie „Blaugrany” nic a nic go nie dziwi, acz wolałby, żeby Katalończycy zgłosili się najpierw do niego.
- Sprawa dołączenia Xaviego do Barcelony jest absolutnie normalna - stwierdził Al-Ahli.
- Spodziewaliśmy się tego, ponieważ to jest jego klub, jego pierwszy dom i wręcz musi tam wrócić w przyszłości. Na ten moment jednak Xavi trenuje Al Sadd. On oraz zespół koncentrują się na najbliższym meczu z Al-Rayyan i jesteśmy przekonani, że tak wielki klub jak Barcelona zachowa się profesjonalnie i w ewentualnych rozmowach będzie stosować oficjalne kanały komunikacji.
Tymczasem pojawiają się nowe informacje na temat samej oferty. Porażka z Atlético Madryt już w półfinale Superpucharu skłania Katalończyków do podjęcia natychmiastowych działań, ponieważ pozycja lidera LaLiga niezbyt przekonuje klub do dalszego stawiania na Valverde. Dziennikarze „RAC1” oraz „AS-a” twierdzą, że spotkanie działaczy z Xavim trwało łącznie około dwóch godzin. W sporej mierze było ono nieformalne ze względu na relacje między stronami, ale przy okazji wybadano ewentualną chęć 39-latka na powrót.
„AS” dodaje, że legenda Barcelony otrzymała też wstępną, ale dość konkretną propozycję. Jeśli zechciałby już teraz wykonać tak poważny krok w swojej trenerskiej karierze, mógłby otrzymać na Camp Nou kontrakt na dwa i pół roku.