Do tej pory skrzydłowy miał problem ze znalezieniem nowego pracodawcy. Arsenal nie krył się zbytnio z tym, iż gracz będzie dostępny tego lata na rynku, już kilka tygodni temu zainteresowane kluby odstraszyła jednak pensja piłkarza. Szybko okazało się, że będzie to największym problemem przy dokonaniu transakcji, wygląda jednak na to, iż nareszcie znaleźli się chętni, którzy są gotowi pokryć wynagrodzenie.
Portugalski dziennikarz Pedro Almeida oraz jego włoski kolega po fachu, Nicolò Schira, jednogłośnie informują, że Williana w swoich szeregach chciałoby mieć saudyjskie Al-Ahli. Według ich ustaleń „Kanonierzy” są gotowi dać transakcji „zielone światło”, klub z Azji stawia jednak pewne warunki.
Samemu zawodnikowi jest on w stanie zaproponować trzyletni kontrakt, choć na ten moment nie wiadomo jeszcze, o jakiej pensji byłaby mowa. Z drugiej jednak strony klub chciałby pozyskać gracza za darmo, licząc, że Arsenal zgodzi się go ot tak wypuścić.
Londyńczycy są gotowi to rozważyć, choć rozmowy na ten temat jeszcze trwają. Niemniej sprawa nabrała tempa i Willian coraz bardziej zbliża się ku przeprowadzce.
Pytanie jednak, czy faktycznie trafi do Al-Ahli. Nieco inne światło na sprawę rzuca bowiem Fabrizio Romano. Jego zdaniem rozmowy z Saudami wcale nie są takie zaawansowane, a nawet... w ogóle może ich nie być. Dlatego też tym bardziej trudno mówić o jakimkolwiek porozumieniu.
Romano podkreśla, że Willian podziela wolę Arsenalu i również chce odejść, najlepiej, żeby stało się to już w najbliższych dniach. Prace w tym kierunku trwają, lecz w negocjacjach uczestniczyć ma inny, nieznany jak na ten moment klub.