Anglicy ulegli drużynie Luisa Enrique 0:2 w spotkaniu rozgrywanym na Emirates Stadium i teraz stoją przed trudnym wyzwaniem odwrócenia losów dwumeczu. Wiary w awans nie traci jednak kapitan "The Gunners" oraz były piłkarz "Blaugrany", Mikel Arteta. Pomocnik przyznał także, że mimo niedawnej absencji wywołanej kontuzją chciałby zagrać przeciwko swojej byłej drużynie.
- Chciałbym zagrać w Barcelonie ze względu na lata, które tam spędziłem. To trochę dziwne, że od czasu, kiedy stamtąd odszedłem, nie miałem okazji zagrać przeciwko nim. Przykro mi, że ominęło mnie pierwsze spotkanie, ale zobaczymy, co wydarzy się tym razem.
- To jasne, że mają nad nami przewagę. Statystyki pokazują, że przed nami trudne zadanie, ale w futbolu nie można powiedzieć, że pojedynek się zakończył zanim naprawdę się zakończy. Nie zapominajmy, że w sezonie, w którym Bayern zdobył potrójną koronę, pokonaliśmy ich 2:0 w Monachium. Dlatego postaramy się powtórzyć ten wyczyn także w Barcelonie. Jedziemy tam z wolą zwycięstwa.
33-latek był zawodnikiem "Dumy Katalonii" na początku swojej kariery. Do młodzieżowego zespołu trafił w 1997 roku, następnie przeszedł przez drużyny C i B, aż w 2001 przeniósł się na wypożyczenie do Paris Saint-Germain.