Wobec braku wolnego miejsca dla gracza bez europejskiego paszportu, latem „Królewscy” doszli do wniosku, że Brazylijczyk powędruje na wypożyczenie. Docelowo miał on pozostać w Hiszpanii.
Chęć pozyskania ofensywnego pomocnika wyraziły Real Sociedad czy Real Valladolid, ale on sam wolał udać się do Niemiec. 18-latka w swoich szeregach widziały zarówno Bayer Leverkusen, jak i Borussia Dortmund.
Początkowo przewagę na polu negocjacyjnym mieli „Aptekarze”, gdyż udział w operacji mógł wziąć Kai Havertz, ale kiedy Hiszpanie zrezygnowali z walki o Niemca, temat ucichł. To wykorzystał Michael Zorc, dyrektor sportowy dortmundczyków.
Ostatecznie piłkarz z Kraju Kawy został wypożyczony na Signal Iduna Park do 30 czerwca 2022 roku. Mimo długiej przerwy od gry spowodowanej przedwczesnym zakończeniem sezonu w niższych ligach, Reinier liczył, że szybko zdoła przekonać Luciena Favre’a do swojej osoby, co zaprocentuje częstymi występami.
To jak na razie się mu nie udało, gdyż na jego dorobek składa się raptem 105 minut. Nic więc dziwnego, że Real Madryt zaczął rozważać wcześniejszy powrót utalentowanego gracza. Pytany o całą sprawę Zorc uspokaja, podkreślając jasny plan co do Brazylijczyka.
– Wciąż mu sporo brakuje, jeśli chodzi o fizyczne aspekty. Reinier przez kilka miesięcy nie mógł trenować ani grać w Hiszpanii – oświadczył.
Wicemistrz Niemiec liczy na to, że 18-latek otrzyma sporo minut podczas przerwy reprezentacyjnej. Został on bowiem powołany do kadry U-23.
– To ma sens – przyznał jeden z najbardziej rozpoznawalnych działaczy w Bundeslidze.
Pożar został zatem chwilowo ugaszony, ale „Los Blancos” z pewnością i tak będą śledzić szczegółowo rozwój tej sprawy. Najlepszej ekipie w Hiszpanii zależy bowiem na jak najczęstszych występach Reiniera, a tymczasem nie znalazł się on nawet na ławce rezerwowych podczas meczu z Bayernem Monachium w ostatni weekend.