A gdyby tak... zmienili koszulki? Szukamy brakujących elementów klubów Ekstraklasy (2)

2013-11-04 17:30:10; Aktualizacja: 11 lat temu
A gdyby tak... zmienili koszulki? Szukamy brakujących elementów klubów Ekstraklasy (2) Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Kontynuujemy nasze rozważania - co by było, gdyby zawodnik jednego polskiego klubu założył koszulkę drugiego, do którego mógłby pasować znacznie lepiej. Dziś - kolejne cztery zespoły Ekstraklasy.

LECH POZNAŃ
 
Lechowi brakuje przede wszystkim walczaka w środku pola, który będzie potrafił fizycznie zmiażdżyć rozgrywającego rywali. Kogoś, kto z Janoty, Quintany, Przybylskiego czy Pinto zrobi wystraszonego chłopca, któremu raz i drugi zabierze piłkę w walce bark w bark, wybije z głowy wygrywanie pojedynków powietrznych, a w razie potrzeby - i wesprze stoperów w wybijaniu grania z głowy także napastnikowi, i czasami kropnie z dystansu.
 
ROZWIĄZANIE: HEROLD GOULON - właściwie od pierwszego występu w barwach bydgoskiego Zawiszy Goulon pokazuje, że tak potężnego defensywnego pomocnika nasza liga chyba wcześniej nie widziała. Widać, że grał na Zachodzie, widać, że ma spore umiejętności techniczne, a do tego - walka z nim dla niewysokiego, technicznego rozgrywającego to koszmar. Zero szans na minięcie francuskiego wielkoluda.
 
CRACOVIA
 
Udało nam się znaleźć tweet, który zainspirował serię tekstów, którą właśnie czytacie:
 
 
Nie pójdziemy jednak na łatwiznę, bo jeśli tak się nad tym zastanowić, to fakt - Janota pasowałby do Cracovii jak ulał, w ofensywie byłby dla modnego garnituru Cracovii w pierwszej i drugiej linii jak stylowy krawat. Ale jak można iść do pracy, nie mając na sobie spodni? Cracovia tak właśnie postanowiła zaatakować Ekstraklasę - z pomocą i napadem, potrafiącymi klepać ze sobą piłką bez końca, za to z obroną na miarę... wielu, wielu straconych głupich bramek.
 
ROZWIĄZANIE: SEBASTIAN MADERA - przy Jarosławie Bieniuku Madera grał w tym sezonie pewnie, sprawiając wiele problemów napastnikom rywali. Jego popisem był mecz z początku sezonu z Widzewem, ale zwykle po prostu nie zawodził. Solidny, ligowy obrońca, który w Cracovii mógłby się sprawdzić znacznie lepiej, niż Mateusz Żytko, którego - między innymi za umiejętność krytycznej oceny swoich występów - szanujemy, ale który jednocześnie raczej nie przeskoczy pewnego, średnio przyzwoitego poziomu. A o Maderze Zbigniew Boniek mówił nawet przed laty, że to będzie obrońca na poziomie reprezentacji.
 
ŚLĄSK WROCŁAW
 
Dwa z przedsezonowych wzmocnień Śląska okazały się strzałami w dziesiątkę - zarówno Marco Paixao, jak i Dudu spłacają już kredyt zaufania, jaki otrzymali. Gorzej idzie temu, który wcale nie miał najgorszych początków, a więc Sebino Plaku. Najpierw genialny gol z Bruggią, a potem - marazm, stagnacja, ławka, kilkunastominutowe występy średniej jakości. Skrzydła Śląska to więc na ten moment harujący jak wół Tomasz Hołota (nominalny środkowy pomocnik) i Sylwester Patejuk. Jeśli chce się walczyć o podium i puchary, trzeba mieć w tym miejscu więcej argumentów. Pewnie dlatego bardzo dużo ostatnio mówi się w kontekście Śląska o Flavio Paixao.
 
ROZWIĄZANIE: DAWID PLIZGA - skrzydłowy Jagiellonii, mogący też grać na napastniku byłby dla Śląska zawodnikiem idealnym. Szybki, przebojowy, do tego mogący nie tylko być alternatywą dla Patejuka, Hołoty i Plaku, ale też dla Paixao (którego zmiennikiem jest na ten moment... Więzik). Plizga to gwarant kilku goli, kilku asyst i sporych kłopotów dla bocznych obrońców rywali.
 
ZAWISZA BYDGOSZCZ
 
Największy zgryz. Kadra Zawiszy to nie bogactwo wyboru, ale też ciężko w składzie Ryszarda Tarasiewicza znaleźć jednego zawodnika, który szczególnie by odstawał. Jeszcze trudniej ocenić to w tym momencie, po trzech zwycięstwach, za które trzeba pochwalić cały zespół. Stawiamy jednak na środek obrony i równorzędnego partnera dla Andre Micaela. 
 
ROZWIĄZANIE: JONATHAN DE AMO PEREZ - Lafrance'a polecaliśmy już gdzie indziej, do Zawiszy wrzucilibyśmy więc de Amo Pereza. Szczególnie, że jako że obaj (de Amo i Micael) są z Półwyspu Iberyjskiego, nie mieliby problemów z komunikacją, a wśród stoperów ciężko ją przecenić. Hiszpan wcale szczególnie od Haitańczyka nie odstaje, a mając lepszych partnerów niż w Łodzi, mógłby współtworzyć nawet zespół bijący się o czołowe lokaty.