A gdyby tak... zmienili koszulki? Szukamy brakujących elementów klubów Ekstraklasy (4)

2013-11-12 16:26:49; Aktualizacja: 11 lat temu
A gdyby tak... zmienili koszulki? Szukamy brakujących elementów klubów Ekstraklasy (4) Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Ostatni odcinek poświęcamy zespołom, które w tym sezonie biją się raczej wyłącznie o utrzymanie. One najbardziej wzmocnień potrzebują i tam zdiagnozowanie najsłabszego punktu jest najtrudniejsze.

KORONA KIELCE
 
W tym sezonie jeszcze bardziej niż w poprzednich widać, gdzie jest ewidentny problem. W Kielcach zaraz zaczną krzyczeć: "grajcie bez Małkowskiego, on jest cienki!". Bo to fakt. Zbigniew Małkowski w tym sezonie wali gafę za gafą, zawala gola za golem, a w Koronie, która wcale nie strzela tak mało (23 gole, więcej o jednego od... trzeciej w tabeli Wisły), zabezpieczenie tyłów to obecnie priorytet. Bo gorszy wynik w rubryce goli straconych ma tylko Widzew.
 
ROZWIĄZANIE: DARIUSZ TRELA - podobno wciąż nie może się dogadać z Piastem w sprawie nowej umowy i na pewno nie jest nie do ruszenia z Gliwic. A fachowiec to najwyższej ekstraklasowej próby. Gdyby zamienić go na przykład z Miśkiewiczem, jesteśmy niemal pewni, że Wisła nadal miałaby najmniej straconych bramek. 
 
WIDZEW ŁÓDŹ
 
No to wkraczamy w grono zespołów, gdzie źle jest właściwie wszędzie. No, może poza napadem, gdzie niesamowitą robotę odwala Visnakovs i środkiem obrony, gdzie i tak więcej niż mogą robią De Amo Perez z Lafrancem. Widzew gra jednak przede wszystkim bez środka pola. Choćby w meczu z Wisłą, gdzie "Biała Gwiazda" zupełnie sponiewierała pomoc łodzian. Brakuje pomocnika, którego anglicy nazywają "box-to-box midfielder", wszechstronnego, takiego łódzkiego Yaya Toure.
 
ROZWIĄZANIE: RAFAŁ MURAWSKI - nikt inny nie przychodzi nam do głowy. Jasne, to zupełnie oderwane od rzeczywistości, ale tylko naprawdę klasowy piłkarz, reprezentant Polski i czołówka ligowa, byłby w stanie uratować drugą linię Widzewa. I do odbioru, i do rozegrania, i do strzału z dystansu, i do wykonania rzutu wolnego. Oczywiście wobec możliwości finansowych Widzewa, jedyny Murawski, na jakiego w tej chwili stać łodzian to ten z Piasta Gliwice, wciąż zarabiający grosze, ale pomarzyć zawsze można.
 
ZAGŁĘBIE LUBIN
 
Parodyści jak Gliwa czy Bilek, czy może wygodnisie i lenie jak Papadopoulos? Gdzie postawić wielki czerwony krzyżyk, a wstawić kogoś innego? Możliwości są właściwie nieskończone, a biorąc pod uwagę zasobność lubińskich portfeli, z wyborem zastępcy także nie musielibyśmy się szczypać. Postawimy na Bilka, bo w ataku jest przecież Piech, który pewnie jeszcze kilka razy odpali, a w bramce Orest Lenczyk czasem postawi na Ptaka.
 
ROZWIĄZANIE: RADOSŁAW SOBOLEWSKI - "Sobol" nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu, a to, jak gra w Zabrzu, przechodzi najśmielsze oczekiwania. Chyba nawet pomysłodawców ściągnięcia go na Roosevelta. Poza tym chyba nawet w Lubinie, gdzie sielanka za pieniądze KGHM-u trwa, on dawałby z siebie 120%. Jak w zasadzie w każdym meczu ligowym, odkąd tylko pamiętamy.
 
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA
 
Napastnika, dajcie im napastnika. Po odejściu Demjana posuchę widać, słychać i czuć. Jeśli dochodzi do tego, że na pozycji snajpera próbuje się Błażeja Telichowskiego, a do Ekstraklasy wraca z Pasjonata Dankowice Krzysztof Chrapek - wiedz, że źle się dzieje. Jeśli nie będzie napastnika - nie będzie goli. Nie będzie goli - nie będzie punktów. Nie będzie punktów - nie będzie utrzymania. Proste? Proste.
 
ROZWIĄZANIE: MACIEJ KORZYM - napisalibyśmy Robert Demjan, ale to zawodnik spoza ligi, więc musielibyśmy złamać zasady. Napiszemy więc Korzym. Dlaczego? Bo filozofia Korony z poprzedniego sezonu to długa piłka do przodu, na "Korzenia" i jakoś to będzie. A Podbeskidzia z tego? Długa piłka do przodu i... no właśnie, nikogo z przodu. Wniosek nasuwa się sam. A jeśli do równania dodamy trenera Ojrzyńskiego na ławce bielszczan, wszystko układa się w logiczną całość.