Dzień zaczynał od baru, teraz trafił do... Johor Baru - życiowe koleje Daniego Güizy

Dzień zaczynał od baru, teraz trafił do... Johor Baru - życiowe koleje Daniego Güizy fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Johor Baru - potraficie wskazać to miejsce na mapie? Dani Güiza do niedawna też nie potrafił. A jednak to właśnie tam poprowadziły go ścieżki kariery. Pokręconej bardziej, niż niejedna latynoska telenowela.

Jest zagubiony mężczyzna, przed którym rysowała się naprawdę wspaniała przyszłość? Jest. Jest kobieta, która - delikatnie to ujmując - nie zwykła sypiać sama? Jest. Jest problem z alkoholem? Jest. Wspomniana kobieta ma niezbyt chlubną przeszłość, od której nie jest się w stanie odciąć? I owszem.

Ale po kolei. Każda szanująca się telenowela przez kilka pierwszych odcinków pozwala nam poznać pobieżnie - mniej lub bardziej - historię naszych postaci. Głównym bohaterem jest Daniel Gonzalez Güiza, piłkarz, który na brak talentu nie narzeka, jednak nie ma tendencji do bycia zawodowcem w pełnym tego słowa znaczeniu. Choć jego mentorem jest sam Kiko Narvaez, legenda Atletico Madryt i jeden z jego osobistych idoli, Dani na treningach z nim zamiast biegać - chowa się za drzewami.
 
Po zajęciach jednak nie ma zamiaru chować się w domowym zaciszu. Ludzie z otoczenia Güizy wspominają, że sprawa była dziecinnie prosta - dla Daniela dzień zaczyna się, gdy zachodzi słońce, a kończy - gdy wschodzi. Taka reputacja była zresztą jednym z powodów, dla których czołowe kluby nie biły się o podobno utalentowanego napastnika. Lata płynęły szybciej, niż sam zainteresowany mógłby tego chcieć, a Güizę wciąż określano jako "największą obietnicę hiszpańskiej piłki (ze względu nie tylko na talent, ale i... wzrost), ale i największego imprezowicza w środowisku". 
 
Gdy wreszcie Güizie zaczęło się układać i zaczął grać na miarę oczekiwań w Realu Murcia, wszystko znów się posypało. Dziwnie to brzmi w kontekście transferu do Getafe za 800 tysięcy euro, jednak dla Hiszpana zmiana klubu ze słabszego na mocniejszy to nie było wszystko. To było tylko tło dla zamiany stosunkowo cichego miasteczka, jakim jest Murcia na Madryt. Wobec wspomnianej skłonności urodzonego w Jerez de la Frontera zawodnika do zarywania nocy, nie trzeba tłumaczyć, dlaczego ten ruch mógł obrócić w pył jego dotychczasowe starania.
 
Wtedy właśnie nasz bohater trafia na Nurię Bermudez. Nuria, proszę, przedstaw się...
 
 
 
 
No dobrze, nie oceniajmy książki po okładce. Nie zaufamy też tak do końca internautom, którzy twierdzą, że nawet prostytutki zasługują na większy szacunek niż señorita Bermudez i dla których zestawienie słów "puta" ("dziwka") i Bermudez to naturalne połączenie. Oddajmy więc głos samej zainteresowanej:
 
- Co najmniej dziewięć dziewczyn o których wiem, w tym ja, spało z Davidem Beckhamem.
 
Okej, nie ulegajmy stereotypom. Nuria Bermudez to nie tylko była dziewczyna Cristiano Ronaldo, która twierdzi, że miała romans także z Davidem Beckhamem oraz uprawiała swinging z Luisem Figo i jego żoną, Helen Svedin. To także naprawdę inteligentna kobieta, posiadająca uprawnienia agenta piłkarskiego FIFA.
 
Zanim je zdobyła rozebrała się co prawda dwa razy dla magazynu Interviu i znana była z... wirusa internetowego (do Hiszpanów rozsyłano maile z obietnicą nagich zdjęć señority Bermudez, jednak zamiast upragnionych fotografii, na ich komputery trafiał złośliwy wirus). Ale dość o tym! 
 
Nuria Bermudez, czy - jak kto woli - "dirty Nuria" zmieniła życie Daniego Güizy. Wydawałoby się, że dwie tak żądne mocnych wrażeń osoby muszą w końcu siebie nawzajem wyniszczyć. A jednak stała się rzecz niespodziewana - Bermudez wzięła z Güizą ślub, a także naturalną koleją rzeczy - zajęła się także jego karierą. Uskrzydlony związkiem z piękną Hiszpanką, Güiza zaliczył swój najlepszy rok w karierze. Najpierw zakończył sezon 2007/2008 zdobyciem Trofeo Pichichi i triumfem na mistrzostwach Europy, gdzie zdobył dwie bramki, by później za selekcjonerem Luisem Aragonesem trafić do Fenerbahce. Okazało się, że pomimo późnego osiągnięcia szczytu swoich możliwości, Güiza może jeszcze uratować swoją karierę. A że w Turcji nie płaci się groszy - także zarobić sobie na spokojną emeryturę.
 
Problemy zaczęły się, a jakżeby inaczej, gdy Nurii znudziło się życie w Turcji. Żona Güizy wróciła do Hiszpanii, a snajper - akurat po kilku dobrych występach cierpiał na potworną indolencję strzelecką. Pół roku bez gola dla mistrza Europy sprzed ledwie kilku miesięcy to dramat.
 
Co gorsza, na początku 2009 roku Hiszpania grała towarzysko z Anglią, a w noc przed spotkaniem czujni dziennikarze przyłapali Güizę w łóżku z Nurią. Bynajmniej nie odpoczywali oni przed nadchodzącym meczem. Vicente del Bosque nie wyrzucił co prawda Daniego z kadry, jednak dziwnym trafem powołania do Turcji zaczęły przychodzić coraz rzadziej. Może i byłoby inaczej, gdyby nie to, że rywalami Güizy do miejsca w składzie byli wtedy: Fernando Torres (zanim stał się pośmiewiskiem całej piłkarskiej Europy), David Villa, Alvaro Negredo czy Roberto Soldado. Tak więc nikt po Guizie nie płakał.
 
By ratować jeszcze to, co zostało z jego kariery i może wrócić raz jeszcze do kadry, Hiszpan opuścił Turcję. Wrócił do Getafe, za czym bardzo mocno optował prezydent klubu, Angel Torres, którego Güiza jest jednym z ulubieńców. Niestety wyobrażenia o powrocie do wielkiego grania w starciu z rzeczywistością zostały solidnie zweryfikowane. Jedyna warta zapamiętania sytuacja związana z 32-latkiem w kontekście poprzedniego sezonu to anegdota, którą zawodnicy Getafe uraczyli swoich rywali z Malagi.
 
Güiza bowiem zmienił samochód z diesla na napędzany benzyną. Niestety, zapomniał o tym, gdy zajechał na stację benzynową i zatankował olej napędowy. Gdy wszyscy zawodnicy śmiali się w głos, Santi Cazorla spytał: - Ale jak on to zrobił? Przecież benzyna i diesel mają różne rozmiary dyszy. Dani natychmiast odpowiedział: - Z dystansu.
 
Nie znajdując uznania w oczach trenera Getafe, w tym sezonie Güiza zdecydował się na wypożyczenie. Do Johor.
 
 
Tak, my też nie mieliśmy pojęcia o istnieniu tego klubu. Można się było domyślać, że to bogaty zespół z rejonów Zatoki Perskiej, bo one lubują się w skupowaniu podstarzałych czy lekko wypalonych gwiazdeczek z Europy i Ameryki Południowej. Gdy jednak trochę poszperać, czeka nas spore zaskoczenie.
 
Johor to 9. zespół ubiegłego sezonu ligi Malezji (na 14 drużyn). Największym sukcesem tego klubu jest dublet z 1991 roku. Największe gwiazdy to: Norshahrul Idlan Talaha, Zaquan Adha czy Safiq Rahim. 
 
Wydawałoby się więc, że Güiza zmienia profesję i życiowe priorytety. Że chce zostać piłkarskim misjonarzem w słabo wyedukowanym w tym względzie kraju. I poniekąd - ta opinia jest prawdziwa. Co prawda są sceptycy, którzy twierdzą, że Güiza chce sobie spokojnie dorobić do emerytury, strzelić sobie jeszcze kilka bramek i spędzić czas w egzotycznym kraju, by zapomnieć o Nurii, z którą w czerwcu wziął rozwód. Jednak większość kibiców i ekspertów wierzy, że transfer mistrza Europy to nowy początek w historii piłki malezyjskiej. Ma przyciągnąć ludzi na stadiony, zachęcić innych europejskich piłkarzy do transferu do Malezji, być pomostem między La Liga a M-League, sprowadzić do Malezji skautów ze swojej ojczyzny...
 
Ta piękna, choć wydaje się, że utopijna wizja ma być wsparta wielkim majątkiem koronowanej głowy stanu Johor, Tunku Ismaila Idrisa Sultana Ibrahima. W planach jest budowa nowej akademii piłkarskiej w Nusajayi, rozbudowanie legendarnego stadionu Larkin, a także sprowadzenie więcej trenerów z doświadczeniem w Europie, takich jak Fandi Ahmad z przeszłością w FC Groningen.
 
Jeśli jednak Güiza ma być nowym otwarciem w dziejach futbolu w Malezji, mamy dla Tunku Ismaila i jego ludzi bardzo dobrą radę. Jeżeli chcą mieć gwarancję dobrej dyspozycji i wysokiego morale swojego gwiazdora, jest na to gotowa recepta. Nazywa się... Nuria Bermudez.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Alan Uryga skomentował zwycięstwo w finale Pucharu Polski Alan Uryga skomentował zwycięstwo w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy