Gervinho odbiła palma. Wziął szejków za złotą rybkę
2015-06-30 12:34:54; Aktualizacja: 9 lat temuPiłkarze, zwłaszcza w pewnym wieku, gonią za pieniądzem. To, czego zażądał Gervinho, przeszło jednak najśmielsze oczekiwania.
Już wczoraj informowaliśmy, że skrzydłowy Romy okazał się za drogi dla szejków, władających Al Jazira Club, jednak dopiero teraz wyszły na jaw szczegóły jego wymagań. Tak naprawdę nie chodziło o niedorzeczną pensję, a o dodatki do niej. Nie wiemy, czy 28-latek wychodzi z założenia, że jest gwiazdą europejskiego formatu, czy po prostu w życiu brakuje mu luksusu, ale na pewno potraktował swoich potencjalnych pracodawców, jako ludzi, którzy z bogactwa zamiast papieru toaletowego używają banknotów.
Szejkowie swój rozum jednak mają, i choć lekkiej ręki do wydatków odmówić im nie można, pewnej prywaty nie zniosą, a w rolę złotej rybki, spełniającej trzy życzenia, też wcielać się nie zamierzają. Zresztą Gervinho miał o jeden warunek więcej. O ile nieokreśloną liczbę biletów lotniczych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Wybrzeża Kości Słoniowej, z trudem, ale jednak, można zrozumieć, o tyle pozostałe trzy postulaty... oceńcie sami.
Były piłkarz Arsenalu poprosił zażądał prywatnego helikoptera, prywatnej plaży i zakwaterowania dla całej rodziny w Abu Dhabi. Marzenia to piękne, ale pogoń za nimi może być bolesna. Szejkowie zerwali wszelkie rozmowy i zamiast pensji, jakiej w innym miejscu świata nie dostanie, wraca do Rzymu, gdzie nie wiążą z nim przyszłości. I tylko właśnie włoskiego klubu szkoda, bo za bujającego w obłokach zawodnika otrzymałby 13 milionów euro.