Liderzy Zawiszy wracają do podstawy [GRAFIKA]
2014-10-20 13:44:22; Aktualizacja: 10 lat temu Fot. Transfery.info
Choć ciężko w to uwierzyć, to do tej pory - a grają ze sobą już drugi sezon - Michał Masłowski i Herold Goulon razem zagrali w pierwszym składzie ledwie 12 razy. Dzisiaj przeciwko Bełchatowowi powinni wybiec wspólnie na murawę po raz trzynast
Na powrót tej dwójki z niecierpliwością czekali: najpierw Ryszard Tarasiewicz, potem Jorge Paixao, a teraz Mariusz Rumak. Dopiero ten ostatni się doczekał. I od razu, gdy tylko obaj liderzy środka pola Zawiszy z poprzedniego sezonu doszli do meczowej formy, dostali swoje minuty. Na razie tylko wchodząc z ławki, ale we wszystkich dzisiejszych zapowiedziach przedmeczowych wymieniani są w podstawowym składzie.
Jak dotąd Zawisza z tymi dwoma rozpoczął ledwie 12 spotkań. Z różnych przyczyn. Gdy Goulon był w pełni sił na mecz ze Śląskiem, to akurat Masłowski „wisiał” za kartki. A gdy znowu „Masło” grał mecz za meczem, to akurat Francuz leczył kontuzję.
zdjęcia piłkarzy pochodzą ze strony wkszawisza.pl
Gdy jednak ten duet grał, to Zawisza potrafił nawiązywać równą walkę z każdym rywalem w Ekstraklasie. Bilans tych 12 spotkań to 4 wygrane, 4 remisy i 4 porażki, ale liczby nie oddają tego, jak grał w tych spotkaniach Zawisza. Dwie porażki - w stu procentach zasłużone - przyszły na początku poprzedniego sezonu, kiedy ekipa Ryszarda Tarasiewicza zgubiła prawie wszystkie punkty. Później było tylko lepiej - dwie pozostałe porażki to ta w Poznaniu 2:3 po znakomitym i emocjonującym meczu, druga - z Koroną, kiedy - jak mówił sam trener Tarasiewicz - Zawisza zagrał najlepszy mecz sezonu na tamten moment i kiedy wszystkich zachwycił Goulon, zbierający w każdej klasyfikacji najwyższe oceny za to spotkanie.
A wygrane? 2:0 z Cracovią. 3:1 z Legią. 3:1 z Wisłą. 6:0 z Piastem. Ten ostatni mecz - co warto przypomnieć - był popisem Masłowskiego, który zaliczył cztery trafienia. W dodatku każde kolejne było jeszcze ładniejsze od poprzedniego. A ostatnie - majstersztyk.