Lucas Leiva - on może "pozbawić" Liverpool szans na mistrzostwo
2014-01-22 14:57:40; Aktualizacja: 10 lat temu Fot. Transfery.info
Gdy przez siedem grudniowych kolejek, a także w tej noworocznej, Liverpool musiał radzić sobie bez Daniela Sturridge'a, klubowi z Anfield wieszczono wypadnięcie z walki o mistrzostwo. Teraz jest chyba jeszcze gorzej.
Kontuzjowany jest bowiem... (nie, nie Suarez) Lucas Leiva. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, bez niego Liverpool traci niesamowicie dużo, chyba nawet wiecej, niż bez Sturridge'a. Bo choć Leiva nie jest może wybitnym technikiem, strzelcem wyborowym czy asystentem klasy światowej, to ma jedną cechę, która pozwala mu być dla "The Reds" niezastąpionym.
Drugie miejsce wśród zawodników z największą liczbą odbiorów. dziesiąte wśród tych z największą średnią liczbą przejęć piłki w meczu. drugie wśród najczęściej faulujących. Lucas to prawdziwy pitbull środka pola, defensywny pomocnik, jakiego chciałby mieć u siebie każdy trener na świecie. Bo on nie odstawi nogi, głowy, ani żadnej innej kończyny, gdy w grę wchodzi przerwanie akcji rywala. Lucas nigdy nie zostanie królem strzelców, nie będzie nominowany do Złotej Piłki czy pewnie nawet nagrody zawodnika miesiąca Premier League. Jeśli kiedyś coś wygra indywidualnie, to pewnie tylko klasyfikację pod tytułem "najwięcej żółtych kartek w najsilniejszych ligach europejskich".
Ale jak bardzo będzie go Liverpoolowi brakowało, pokazał choćby ostatni mecz "The Reds" z Aston Villą, a w szczególności pierwsza połowa. Steven Gerrard, uznawany mimo wieku za jednego z najlepszych playmakerów na świecie, wyglądał w tym spotkaniu jak dziecko we mgle. Między obroną a pomocą Liverpoolu dziury były tak ogromne, że te na polskich drogach to przy nich ledwie małe szczelinki.
Diagnoza Brendana Rodgersa była bardzo szybka. Na kolanie wypisał krótką receptę i zaniósł w przerwie sędziemu technicznemu. Co napisał? 10 OUT, 21 IN.
Leiva wytrzymał na boisku jednak tylko niecałe 20 minut. Zszedł z kontuzją, która poważnie komplikuje Liverpoolowi życie. Uszkodzone więzadła kolanowe pozwolą mu wrócić na boisku w okolicach końcówki marca. A do tego czasu "The Reds" czekają spotkania z Evertonem, Arsenalem, Manchesterem United czy Tottenhamem, które mogą znacząco wpłynąć na kształt ligowej tabeli przed finiszem rozgrywek. Bo skoro średnia Aston Villa jest w stanie tak uwypuklić brak Lucasa na boisku, to zawodnicy tacy jak Mirallas, Özil, Valencia czy Eriksen z kolegami zrobią to z jeszcze większą przyjemnością i łatwością.
Chyba dlatego też już słychać o zainteresowaniu Rodgersa innym "pitbullem", słynącym z gry często na pograniczu nawet czerwonej kartki, Nigelem De Jongiem.
Panie Leiva, czy akceptuje Pan tę kandydaturę?