Niemiecki walec rozjechał brazylijskie marzenia
2014-07-09 00:23:16; Aktualizacja: 10 lat temu Fot. Transfery.info
Brazylijski balon, który dmuchany był od kilkunastu miesięcy pękł z hukiem o niewyobrażalnych rozmiarach. Niemcy upokorzyły gospodarzy turnieju aż 7:1 i zakończyły marzenia gospodarzy o wielkim triumfie.
Miały być wielkie emocje, wielki mecz i wielkie święto w Brazylii. Był wielki blamaż, wielki mecz Niemców i wielki dramat w całej Brazylii. Podopieczni Loewa zdeklasowali Brazylijczków, którzy dobrze w meczu w Belo Horizonte prezentowali się zaledwie przez pierwszych kilka minut. Później przyszedł rzut rożny w 11. minucie, gol niezawodnego Thomasa Muellera i rozpoczęła się niemiecka lawina..
Pach, pach, pach i po sprawie. Tak mniej więcej wyglądał półfinał Mistrzostw Świata. To nie był mecz sparingowy, to nie było spotkanie pokazowe. To był mecz o przepustkę do gry w najważniejszym spotkaniu ostatni czterech lat. Wynik 7:1 na pewno o tym nie świadczy, ale tak też było. Niemcy nie mieli litości i upokorzyli gospodarzy na ich własnym terenie. Poniżej przedstawiamy wszystkich siedem bramek. Komentarz jest niepotrzebny.
To jest już gierka treningowa. Skończy się bardzo wysokim wynikiem.
— Dawid Michalski (@DMich90) lipiec 8, 2014
Przy tym golu warto się zatrzymać. Szesnaste trafienie Miroslava Klosego w Mistrzostwach Świata. Tym samym reprezentant Niemiec stał się najlepszym strzelcem w historii Mundiali.
Trudno skomentować bramkę Oscara. Czy to była bramka honorowa? Na 1:7 w półfinale Mistrzostw Świata? Na pewno nie. To był najprawdopodobniej najsmutniejszy gol w historii brazylijskiej piłki..
Reprezentantci Niemiec mają teraz czas do jutra na świętowanie. Potem ekipa Loewa musi się w 100% skupić na niedzielnym finale. Brak zwycięstwa w nim przykryje nawet taki pogrom jaki dzisiaj zafudnowali Brazyliczykom.
Nie zabierajcie! pic.twitter.com/KAUHGt8fBM
— Paweł Machitko (@PawelMachitko) lipiec 8, 2014
Z kolei kompletnie rozbici gospodarze muszą znaleźć sobie jakąkolwiek motywację na mecz o trzecie miejsce. Scolari i jego piłkarze będą mogli w sobotę sprawić chociaż odrobinę przyjemności po blamażu, który oglądali ich fani w Belo Horizonte.