Ostrożnie! Podchodzić tylko z... dużym dystansem, czyli sześć scenariuszy dających jeszcze Polsce szanse awansu na mundial

2013-09-09 15:03:21; Aktualizacja: 11 lat temu
Ostrożnie! Podchodzić tylko z... dużym dystansem, czyli sześć scenariuszy dających jeszcze Polsce szanse awansu na mundial Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Piłka jest okrągła, bramki są dwie, a szanse w każdym meczu - w teorii - równe. Poza tym uwielbiamy powtarzać, że futbol się wyrównał, że Azerbejdżan stał się potęgą, a Armenia to już w ogóle.

Dlatego też uznaliśmy - a co nam szkodzi. Dla tych wszystkich niepoprawnych optymistów, którzy wiary nie stracili nawet, gdy nasi z Kiszyniowa nie przywieźli kompletu punktów, a na dokładkę na Narodowym dali sobie kolejne dwa odebrać Czarnogórcom przedstawiamy komplet scenariuszy, które dadzą naszym przepustkę do Rio (no, chociaż do baraży).
 
Anglia remisuje jutro z Ukrainą i wygrywa z Czarnogórą, my wygrywamy wszystkie pozostałe spotkania, spuszczając każdemu sromotne lanie
 
To nic, że obecnie w bilansie bramkowym tracimy do Anglików aż 17 bramek. Jutro zjemy na kolację San Marino, aplikując im dwa razy tyle, przy okazji bijąc rekord Australii (31:0 z Samoa Amerykańskim), oczywiście później ogramy Ukrainę i na Wembley jak w 1973 roku przypieczętujemy kolejną (trzecią z rzędu!) wygraną potyczką w tych eliminacjach bezpośredni awans do finałów mistrzostw świata w Brazylii, Anglikom pozostawiając grę w barażach.
 
Polska - 19 pkt
Anglia - 19 pkt
Ukraina - max 18 pkt
Czarnogóra - max 18 pkt
 
Anglia remisuje jutro z Ukrainą i później także z Czarnogórą, my wygrywamy wszystkie pozostałe spotkania na tyle wysoko, by mieć lepszy bilans bramkowy od kompanów Vucinicia, którzy ograją u siebie Mołdawię
 
Nawet prezes The Football Association twierdzi, że Anglicy nie mają teraz na tyle mocnej drużyny, by walczyć o mistrzostwo świata czy Europy. Może więc być i tak, że Anglia nie wygra już do końca tych eliminacji żadnego spotkania, ale - z korzyścią dla nas - przegra tylko z Polską. W takim wypadku trzeba będzie pokonać wszystkie przeszkody na naszej drodze, a na San Marino tak podkręcić licznik, by nawet pogrom Mołdawii urządzony w Podgoricy nic Czarnogórcom nie dał. Wtedy to będziemy raz jeszcze cieszyć się z oglądania trzech meczów Polaków na mistrzostwach świata. I to bez konieczności gry w barażach.
 
Polska - 19 pkt
Czarnogóra - 19 pkt
Ukraina - max 18 pkt
Anglia - 17 pkt
 
Anglia remisuje jutro z Ukrainą i wygrywa z Czarnogórą, my wygrywamy wszystkie pozostałe spotkania, jednak nie na tyle wysoko, by pogonić Anglików
 
Cóż, może się i tak zdarzyć - choć podobno są i tacy, którzy nie dopuszczają w ogóle takiej myśli - że nie będziemy mieli od Anglików lepszego bilansu bramkowego, nawet pomimo meczu w San Marino, który jeszcze przed nami. Cóż, zdarza się to nawet najlepszym. W takim wypadku pomęczymy się jeszcze w barażach, ale to tylko jedna, malutka przeszkoda w drodze do Rio. Patrząc na to, jak ostatnimi czasy polskie zespoły radzą sobie w takich decydujących dwumeczach - jesteśmy pełni optymizmu.
 
Anglia - 19 pkt
Polska - 19 pkt
Ukraina - max 18 pkt
Czarnogóra - max 18 pkt
 
Anglia remisuje z Ukrainą, jednak przegrywa z Czarnogórą, ta ogrywa Mołdawię (lub remisuje, mając od nas lepszy bilans bramkowy na koniec eliminacji), a my - oczywiście - wygrywamy wszystkie pozostałe spotkania
 
To scenariusz także dobry dla tych, którzy czekają na pierwsze - i od razu zwycięskie - baraże Polaków. W takim układzie z grupy wychodzi Czarnogóra, my - dzięki fantastycznemu październikowi i ograniu Ukrainy i Anglii w gościach - rwiemy na drobne kawałeczki bilety na samolot i hotelowe rezerwacje współgospodarzy Euro 2012 oraz ojców futbolu i sami walczymy w dodatkowym dwumeczu.
 
Czarnogóra - 19 lub 21 pkt
Polska - 19 pkt
Ukraina - 18 pkt
Anglia - 16 pkt
 
Wygrywamy wszystkie pozostałe spotkania, a Anglia ogrywa Ukrainę i Czarnogórę
 
Najpierw spuszczamy solidne bęcki San Marino za sprawą duetu budzącego postrach wśród bramkarzy z całego świata, a więc Brożek-Robak, następnie już z Robertem Lewandowskim lecimy do Charkowa i z nawiązką rewanżujemy się Ukraińcom za 1:3 i odczarowanie Narodowego, by w ostatniej kolejce jak po swoje polecieć na Wembley i pokazać Anglikom ich miejsce w szeregu. A, do tego Lampard i koledzy powinni sprawić lanie najpierw jutro Ukrainie w Kijowie, a później, na Wembley Czarnogórze, tym samym zapewniając sobie awans z pierwszego miejsca. I oczywiście w takim wypadku ruszy lawina teorii, że skoro "Synowie Albionu" o nic już nie walczą, to może pójdą dzień przed meczem w Polską zapić się w trupa, a na spotkanie jako prawy obrońca - ze względu na niedyspozycję pozostałych kandydatów - wybiegnie sympatyczny Gary Neville. 

 
Anglia - 21 pkt
Polska - 19 pkt
Czarnogóra - max 18 pkt
Ukraina - max 17 pkt
 
Anglia ogrywa Ukrainę i Czarnogórę, my ogrywamy San Marino (najwyżej jak się da), a takze Ukrainę, a w ostatniej kolejce remisujemy na Wembley, a Czarnogóra nie pokonuje u siebie Mołdawii
 
Tak Panie i Panowie, nawet jeśli na Wembley potknie nam się noga i wywieziemy z Londynu tylko jeden punkt, spokojnie możemy jeszcze nie spuszczać głów, bo przy korzystnym układzie wyników, baraże wciąż będą możliwe. Wystarczy, że wygramy na tyle wysoko z San Marino i Ukrainą, by od tych drugich mieć lepszy bilans bramkowy, a Czarnogórze nie uda się pokonać Mołdawii. A skoro u siebie Suworow i koledzy opierali się naszym niedawnym rywalom aż przez 78 minut, to może wyciągną wnioski i na wyjeździe nie dadzą się pokonać ani razu. A może nawet coś ustrzelą...
 
Anglia - 22 pkt
Polska - 17 pkt
Ukraina - 17 pkt
Czarnogóra - max 16 pkt
Więcej na ten temat: Polska Mistrzostwa Świata