Prześwietlamy potencjalnych pucharowiczów: Wisła Kraków

2014-04-24 18:51:01; Aktualizacja: 10 lat temu
Prześwietlamy potencjalnych pucharowiczów: Wisła Kraków Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Wiosną potwierdziło się, że Franciszek Smuda słabiutko przygotowuje swoje zespoły zimą. Wisła zanotowała spory regres względem jesieni, kiedy jej obrona była nie do sforsowania, a Paweł Brożek zwykle zapewniał punkty.

Wiosną było już znacznie gorzej. Tylko dwa czyste konta w 9 meczach przy jedenastu w pierwszych 21 spotkaniach wyglądają po prostu blado. A to właśnie w defensywie Wisła wygrywała jesienią mecze. Od kiedy bowiem do zespołu dołączył Brożek napastnik, coś z przodu zawsze wpadało. W świetnej formie był też Łukasz Graguła, Michał Chrapek czy Wilde Donald Guerrier, haitańska niespodzianka, po której sami nie spodziewaliśmy się za wiele (czytaj TUTAJ). Teraz to wszystko jakby uleciało, ale Wisła wciąż ma kilka atutów, dzięki którym może jeszcze nieco wspiąć się w tabeli i zaatakować puchary. A że jesienią zespoły Smudy zwykle grają skuteczniej niż wiosną - może tak byłoby dla polskiej piłki w Europie lepiej...
 
 
Już jesienią jedną z broni Wisły były świetnie bite przez Łukasza Gargułę stałe fragmenty gry. Gdy zimą dołączył do niego Semir Stilić, Wisła miała stać się potężnym zagrożeniem przy wolnych i rożnych - gdyby danego dnia piłka "nie siedziała" jednemu, do stojącej futbolówki podchodzi drugi. Stilić pokazał już, na co go stać (wolny z Legią!). Garguła za to nieco wyhamował - nie zaliczył wiosną ani jednej asysty, ani nie zdobył gola ze stałego fragmentu, nie licząc karnego z Piastem.
 
Wspominaliśmy już o tym, że Wisła jesienią miała obronę ze stali, której tak naprawdę przytrafił się tylko jeden znacznie słabszy dzień - mecz z Jagiellonią, w którym Miśkiewicz przyjął pięć sztuk. Dwa razy też udało się stracić trzy gole - z Zawiszą i Górnikiem - jednak były to wypadki przy pracy. Tak jak pisaliśmy - jedenaście czystych kont w 21 meczach. Częściej, niż co drugi mecz Miśkiewicz pozostawał niepokonany.
 
I tu czas na wyjaśnienie gwiazdki na grafice - Wisła może się pochwalić faktycznie świetną defensywą, o ile może zagrać w kompletnym zestawieniu. Czyli - jeśli nie pauzuje Głowacki, Bunoza czy Burliga. A że ta trójka ma na swoim koncie łącznie 28 żółtych i 2 czerwone kartki, to ryzyko, że akurat któryś nie zagra jest bardzo duże. W pierwszym meczu rundy mistrzowskiej nie zagra już Gordan Bunoza, a oprócz niego także mogący grać w obronie Dariusz Dudka. A, Głowacki, który jesienią był czołowym zawodnikiem nie tylko Wisły, ale i całej ligi także nie zagra, z powodu kontuzji. 
 
Jeśli mielibyśmy szukać kolejnych pozytywów, to nie możemy pominąć gry z pierwszej piłki. Duet Garguła-Chrapek wielokrotnie popisywał się zagraniami na jeden kontakt do siebie i do partnerów, jakich mogły im pozazdrościć czy to Legia czy Lech. Chrapkowi przypałętała się wiosną kontuzja, dlatego nieco przystopował, ale mamy nadzieję, że po dwutygodniowej przerwie ligowej w duecie z Gargułą i równie dobrze wyszkolonym technicznie Stiliciem jeszcze nie raz zachwycą nas swoimi zagraniami.
 
 
A teraz ta pozytywnie nastawiona do ligi strona ustępuje miejsca tej czepialskiej. Wiadomo doskonale, że Wisła nie ma ławki rezerwowych. Tak wyglądało to w spotkaniu z Podbeskidziem:
 
 
I co gorsza, tak może być znacznie częściej. Bo często ktoś pauzuje za kartki (wspomniane trio Bunoza-Głowacki-Burliga), całego sezonu nie da się też przejść suchą nogą, bez kontuzji. No i utrzymując cały czas w najlepszej dyspozycji każdego zawodnika. Taki Paweł Brożek na przykład, w normalnie funkcjonującym klubie zachodnim, w formie z wiosny po trzech-czterech meczach usiadłby na ławce i pewnie nie odkleił się do końca sezonu. Bo co to za bilans - 9 meczów, w każdym po 90 minut i 1 asysta? A może właśnie wprowadzenie go z ławki dałoby lepszy efekt? Może wtedy dałaby o sobie znać podrażniona ambicja takiego killera, jakim bez wątpienia jest "Broziu"? No ale w takim razie - kogo wystawić w ataku? Klaricia? Szewczyka? Bez żartów.
 
Wisła ma też kłopot z grą na wyjazdach, bo w całej grupie mistrzowskiej nie ma drugiego tak słabego zespołu wyjazdowego. 2 zwycięstwa, 7 remisów i aż 6 porażek. To więcej przegranych, niż na przestrzeni całego sezonu zasadniczego zanotowała szczecińska Pogoń. Ba, Wisła jest na wyjazdach gorsza niż Piast Gliwice, Śląsk, Cracovia czy Jagiellonia, a więc drużyny z grupy spadkowej.
Więcej na ten temat: Polska Wisła Kraków I liga