Skromna wygrana Piasta. Koniec serii Korony
2016-12-03 16:38:28; Aktualizacja: 7 lat temuPiast Gliwice kontynuuje dobrą passę przed własną publicznością. Podopieczni Radoslava Latala odnieśli skromne, ale zasłużone zwycięstwo nad Koroną Kielce.
Korona Kielce podbudowana trzema zwycięstwami z rzędu przyjechała do Gliwic po kolejną zdobycz punktową. Podopiecznych Marcina Bartoszka czekało jednak bardzo trudne zadanie, ponieważ Piast był zdeterminowany i chciał po raz czwarty w tym sezonie zejść z własnego boiska z kompletem „oczek”.
Od początku spotkania zanosiło się na to, że starcie „Żółto-Czerwonych” z drużyną Radoslava Latala będzie bardzo wyrównane. W pierwszych minutach oba zespoły próbowały narzucić swój styl gry. Koniec końców tę walkę wygrali gospodarze, którzy przejęli inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi po ponad dwudziestu minutach. Zawodnicy Piasta powinni tę przewagę zamienić na gola, ale zmarnowali dwie doskonałe sytuacje. Najpierw kapitalną okazję do strzelenia bramki miał Gerard Badia, ale z najbliższej odległości trafił wprost w Zbigniewa Małkowskiego. Chwilę później znów w głównej roli wystąpił golkiper Korony, który wybronił uderzenie Sasy Zivca i dobitkę Badii.
Kielczanie na te sytuacje gliwiczan potrafili odpowiedzieć tylko raz. Na zaskakujący strzał z dystansu zdecydował się Rafał Grzelak, ale Jakub Szmatuła był czujny i zdołał sparować futbolówkę do boku.Popularne
Do przerwy nic więcej piłkarze jednej i drugiej ekipy nie pokazali, ale liczyliśmy na to, że w drugiej zobaczymy zdecydowanie bardziej żywsze zawody w ich wykonaniu. Z tej sugestii postanowili skorzystać gospodarze, którzy po wyjściu z szatni dość szybko objęli prowadzenie. W 56. minucie futbolówkę w środku pola przejął Zivec. Słoweniec podbiegł z nią kilkanaście metrów i wyłożył na tacy Badii. Hiszpan stanął oko w oko z Małkowskim i zdołał przechytrzyć doświadczonego golkipera.
Stracony gol wyraźnie pobudził Koronę. Goście ruszyli do odważniejszych ataków, ale nie mieli skutecznego pomysłu na sforsowanie defensywy gospodarzy. Z kolei ci nastawili się na grę z kontry i mieli przynajmniej dwie dogodne okazje do podwyższenia prowadzenia, ale obu nie zdołał wykorzystać aktywny w tym spotkaniu Badia. Niewykorzystane sytuacje Hiszpana mogły się zemścić na ekipie z Gliwic, ale na ich szczęście piłka po uderzeniu rezerwowego Michała Przybyły odbiła się od poprzeczki i wylądowała za bramką Szmatuły.
Piast odniósł skromne, ale zasłużone zwycięstwo nad Koroną i awansował na dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. Kielczanie mimo porażki utrzymali ósmą pozycję, ale mogą jej nie utrzymać do końca kolejki.
Piast Gliwice -Korona Kielce 1:0 (0:0)
Bramki: Badia (56’)
Piast: Szmatuła [3,5] - Korun [3,5], Pietrowski [3,5],Hebert [3,5] - Mokwa [3], Murawski [3,5], Masłowski [3],Moskwik [3] - Badia [4] (88’ Sapala), Jankowski [3] (90’ Szeliga), Zivec [3,5] (90’ Girdvainis)
Korona: Małkowski[3,5] - Rymaniak [3], Dejmek [2,5], Diaw[3], Grzelak [3] - Możdżeń [3],Marković [2,5] (72’ Cebula [3]), Kiełb [2,5], Aankour [3],Abalo [2] (59’ Przybyła [3]) - Palanca [2,5] (76’ Pylypchuk)
Żółte kartki: Mokwa, Masłowski, Moskwik - Grzelak, Marković, Palanca, Cebula, Kiełb
Sędzia: TomaszMusiał [4,5]
Widzów: 4002
Plus meczuTransfery.info: Gerard Badia (Piast Gliwice)