Skrzydłowy Wisły oszalał. "Chce mnie Borussia, Bayer i Benfica"
2015-06-19 22:31:05; Aktualizacja: 9 lat temuKraków ewidentnie źle wpływa na piłkarskie ego. Wilde-Donald Guerrier jest tego najnowszym przykładem.
Dotychczas największym bajkopisarzem w barwach krakowskiej Wisły był Emmanuel Sarki. Jego błyskotliwej historii o 132-letnim dziadku, dzięki któremu ma haitańskie korzenie, uprawniające go do gry w reprezentacji z tego kraju, nikomu nie trzeba przypominać. Do dziś stanowiła ona zresztą jeden z nielicznych powodów do śmiechu wśród kibiców "Białej Gwiazdy".
Fani z Reymonta dostali jednak nową pożywkę do drwin. O ile opowieść o najstarszym człowieku świata miała w sobie delikatne wątki sciene-fiction, o tyle wypowiedź Guerriera jest po prostu bezdennie głupia, nawet jeśli posiada walory marketingowe. Jeśli któryś z doradców doradził mu taką politykę reklamy, powinien natychmiast zmienić zawód na cyrkowego klauna.
Haitańczyk, tym razem z krwi i kości, porozmawiał sobie z prasą, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że w Internecie nic nie zginie. Zwłaszcza w Polsce. 26-latek na łamach "Le Nouvelliste" opowiada o ciężkiej pracy, która wkrótce przyniesie mu wielkie pieniądze i błyskotliwą karierę. Ten utopijny początek to jednak kropla w morzu późniejszego kaberetu. Popularne
- Są trzy kluby z Bundesligi, które mnie chcą. Chodzi o Borussię Dortmund, Bayer Leverkusen i zwłaszcza Augsburg. Ci ostatni zaproponowali naprawdę wielkie pieniądze, a Wisła prowadzi już negocjacje. Benfica także jest w gronie zainteresowanych - oświadczył.
Trzeba oddać Guerrierowi, że swoje zrobił - wątek podjęły największe portugalskie media. Wątpliwe jednak, by wkrótce dostał telefon z Lizbony.