UEFA grozi palcem, giganci się śmieją. Dwudniowe rozgrywki obnażyły słabości Aleksandra Čeferina
2021-09-28 15:36:21; Aktualizacja: 3 lata temuSuperliga w teorii istniała ledwie dwie doby, a zdążyła pokazać wiele problemów panujących w UEFA. Bo jak można grozić sankcjami, nie znając nawet swoich możliwości?
Nawet wychodzący na ulice angielscy fanatycy nie byli tak oburzeni powstaniem Superligi jak Aleksander Čeferin. Różnica jest jednak taka, że ci, otwarcie deklarując pod stadionami swoje niezadowolenie, szybko skłonili angielskie ekipy do wycofania z rewolucyjnego projektu, zaś prezydent UEFA lepiej radził sobie z ironizowaniem niż wyciąganiem faktycznych konsekwencji.
Najnowsze oświadczenie jest tego najlepszym przykładem. Kiedy Superliga umierała śmiercią naturalną, dziewięć z 12 uczestniczących w niej klubów udało się przekonać, iż są one winne wielkiego rozboju i to przecież naturalne, że muszą teraz ponieść karę. Podpisano ugodę, działacze zobligowali się nawet do wypłacenia odszkodowania, gdyby kiedykolwiek przyszło im jeszcze do głowy wziąć udział w podobnym przedsięwzięciu.
To, co jednak później działo się z Realem Madryt, FC Barceloną i Juventusem oraz ich perypetie w medialnej wojnie z UEFA, sprawiają, że ta ugoda jest w zasadzie nic nie warta. Organizatorzy całego zamieszania doskonale wiedzieli, z czym się wiąże ich plan. Liga Mistrzów generuje gigantyczne pieniądze, więc logicznym jest, że nie można ot tak zabrać tych funduszy, nie licząc się z reakcją strony pokrzywdzonej, w tym wypadku UEFA.Popularne
Ale czy tak duża organizacja jak europejska konfederacja piłkarska może sobie pozwolić na takie braki kompetencji? Superliga nie może być poza UEFA? Przecież są przepisy, regulujące monopol, nie można ot tak uznać, że jest się jedynym pełnoprawnym organizatorem rozgrywek piłkarskich. Trójka klubów zostanie wykluczona z Ligi Mistrzów? Nawet na to nie znalazł się paragraf. I żadne ironizowanie Čeferina nic tu nie zmieni.
Nasłuchaliśmy się w ostatnich miesiącach wiele na temat „śmiesznego” zachowania Realu Madryt, FC Barcelony i Juventusu, że jak to tak chcą wyjść z Ligi Mistrzów, a jednocześnie w niej grać. Słoweniec cały czas zdawał się jednak robić dobrą minę do złej gry. Doskonale wiedział, że nie może zrobić absolutnie nic i gdyby nie mieszane reakcje kibiców i innych organizacji, dzisiaj mógłby już być byłym prezydentem UEFA, ponieważ nie byłby w stanie zatrzymać największych ekip w swojej organizacji.
Tyle ironii, tyle wyśmiewania, tyle oskarżeń i tyle ostrzeżeń, a wszystko po to, by wydać oświadczenie, że postępowanie przeciwko feralnym ekipom zostało po prostu zamknięte, bez żadnych konsekwencji dla nich. Co teraz mogą czuć dyrektorzy pozostałej dziewiątki, która się wycofała? Przecież wychodzi na to, że idąc na ugodę wyszli gorzej niż ci, którzy nadal brną w projekt, który w zasadzie nie ma już racji bytu.
Prezydenci „Królewskich”, „Blaugrany” i „Starej Damy” muszą mieć niemały ubaw, że tak to wszystko się potoczyło. W teorii mogli stracić miliony, Juventusowi grożono nawet wykluczeniem z krajowych rozgrywek. Tymczasem jak gdyby nigdy nic sprawa została zamieciona pod dywan, a oni udowodnili sobie i innym, że UEFA ma znacznie mniejsze możliwości, niż mogłoby się wydawać.
Koniec końców Superliga zakończyła się fiaskiem, ale kto wie - może na poważnie i tak nie miała zostać zorganizowana. A przynajmniej jeszcze nie teraz. Za dużo było niewiadomych, za dużo nieścisłości co do samego formatu rozgrywek. Ale udało się wstrząsnąć światem piłki nożnej, wybadać grunt, możliwości, chęci innych klubów i kibiców.
O nowych rozgrywkach spekulowano od lat, lecz nigdy tak poważnie jak w tym roku. Zawsze wydawało się to odległe, wręcz niemożliwe, a jednak... Światła gasną, Čeferin może chwilowo odetchnąć z ulgą i zmrużyć oczy, ale klubowi giganci idą spać ze świadomością, że to oni są tu wielkimi graczami, to od nich zależą pieniądze płynące z Ligi Mistrzów, to oni są tutaj znaczącą marką, nie UEFA.
I niezależnie czy Superliga to dobry pomysł czy nie, czy teraz się udało czy nie - wkrótce możemy być świadkami powrotu do tematu. Zorganizowana szopka pozwoliła zebrać nowe, konkretne pomysły od samych kibiców, czyli najważniejszych widzów tego przedstawienia. Wszak turnieje piłkarskie rodziły się i umierały w przeszłości, za 20 lat nawet Superliga byłaby tradycją.