W Gliwicach emocje dopiero w końcówce! Cracovia dzieli się punktami z Piastem
2016-11-18 19:02:08; Aktualizacja: 8 lat temuPiast Gliwice zremisował z Cracovią 2:2. Spotkanie miało dramatyczny przebieg, a o rezultacie meczu zadecydowały gole w doliczonym czasie gry.
Gdyby o atrakcyjności spotkań decydowała pozycja poszczególnych drużyn w tabeli, to w Gliwicach nie moglibyśmy spodziewać się wybitnego spotkania. Oba zespoły po pierwszych piętnastu kolejka mają na koncie tyle samo punktów, ale "Pasy", dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu są wyżej w tabeli. Każdy, kto regularnie ogląda spotkania ekip Piasta i Cracovii może potwierdzić, że mecze z udziałem wspomnianych drużyn często są bogate w emocje i dużą liczbę bramek.
Już pierwsze minuty spotkania pozwalały oczekiwać, że w Gliwicach obejrzymy dobre widowisko. Na próbę Heberta po rzucie rożnym, dobrą akcją odpowiedział Jendrišek, ale zarówno w polu karnym gości, jak i gospodarzy górą z pojedynków wychodzili bramkarze.
Potem Cracovia zaczęła wyraźnie dominować i coraz częściej gościć pod polem karnym Szmatuły, dzięki temu kolejny raz przed szansą stanął słowacki skrzydłowy "Pasów". Jendrišek uderzył jednak na tyle niedokładnie, że jego próba powędrowała wysoko ponad bramką. Popularne
Jako, że krakowianie nie potrafili sforsować defensywy Piasta postanowili uciec się do sprawdzonego schematu, który podopiecznym Zielińskiego często przynosił bramki. Jeśli ma się w drużynie Miroslava Čovilo i Tomasza Brzyskiego, a sędzia dyktuje rzut różny to defensywie każdej drużyny Lotto Ekstraklasy powinna zapalać się czerwona lampka ostrzegawcza. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że "Piastunki" takie zagrożenie zlekceważyły. Dośrodkowanie lewego obrońcy Cracovii trafiło na głowę najlepszego strzelca zespołu i przy Okrzei goście wyszli na prowadzenie. Co ciekawe najbliżej pomocnika krakowskiego klubu był... jego kolega, Piotr Polczka, co nie świadczy najlepiej o formacji obronnej wicemistrza Polski i sposobie krycia rywali przy stałym fragmencie gry. Po objęciu prowadzenia goście nieco odpuścili i nie forsowali tempa. Piast tylko raz próbował odpowiedzieć i zagrozić Sandomierskiemu, ale strzał Pietrowskiego był niecelny.
Pierwsza połowa spotkania nie zachwyciła. Cracovia z pewnością była zespołem lepszym, który oprócz zdobytej bramki, potrafił stworzyć sobie kilka dogodnych okazji. W ekipie z Gliwic bardzo widoczna była bezradność w ofensywie. Podopieczni trenera Latala nie potrafili wykreować dobrej akcji, poza strzałami z dystansu i próbie po stałym fragmencie gry,
Tuż po pierwszym gwizdku sędziego Jakubika w drugiej połowie gry, "Pasy" powinny prowadzić 2:0. Po ładnej kombinacyjnej akcji Cracovii, Wójcicki atakujący prawym skrzydłem dograł piłkę do środka, gdzie przed szansą kolejny raz stanął Jendrišek. Tym razem Słowak zamiast do siatki trafił wprost w stojącego niemal na linii bramkowej Girdvainisa. Dla 30-latka była to już czwarta niewykorzystana okazja w tym spotkaniu.
Kolejne minuty stały pod znakiem przewagi Piasta. Wszelkie próby okazywały się na tyle nieskuteczne, że golkiper Cracovii miał mało pracy. Krakowianie mieli kontrolę nad przebiegiem spotkania, ale dało się czuć, że jednobramkowe prowadzenie ich zadowala. Taki brak pazerności okazał się zgubny. W 80. minucie lewą flanką w pole karne gości wpadł Mraz, lecz nie zdołał dobrze dośrodkować i zdecydował się na wycofanie piłki zagraniem piętą. Wydawało się, że akcje przerwie Polczak i pośle piłkę jak najdalej od bramki. Stoper "Pasów" zrobił to jednak tak nieumiejętnie, że ledwie tocząca się futbolówka trafiła do Badii, a Hiszpan podjął decyzję o strzale sprzed pola karnego. Piłka odbita rykoszetem od obrońców zmyliła Sandomierskiego i Piast wrócił do gry.
W odpowiedzi dwukrotnie Piątek próbował zaskoczyć Szmatułę, ale golkiper Piasta popisał się dobrymi interwencjami. Szczęścia i umiejętności bramkarzowi gospodarzy zabrakło mu minutę przed końcem spotkania, kiedy to z dystansu uderzył Budziński i umieścił futbolówkę w siatce.
Gliwiczanie rzucił się znów do ataku i tuż przed końcem spotkania uśmiechnął się do nich los. Zupełnie nieodpowiedzialnym faulem "popisał" się Diego, który popchnął będącego w polu karnym Gotala. Sędzia odgwizdał faul, a austriacki sam postanowił podejść do jedenastki i zdołał pokonać bliskiego dobrej interwencji Sandomierskiego.
Ostatnie dziesięć minut meczu spotkania wynagrodziło wszystkim dosyć przeciętne widowisko, które oglądaliśmy przez większość meczu. Piast zdołał "wyrwać" punkt nieodpowiedzialnie grającej Cracovii, co z przebiegu meczu może cieszyć gliwiczan.
Bramki:
Čovilo (30'), Budziński (90+') - Badia (80'), Gotal (90'+ k.)
Piast: Szmatuła [3] - Girdvainis [2,5] (69' Gotal), Korun [2,5], Hebert [3] - Mokwa [3], Mráz [3] - Pietrowski [2], Masłowski [2] (46' Živec), Bukata [2], Szeliga [2]- Barišić [1,5] (46' Badia [3,5])
Cracovia: Sandomierski [2,5] – Diego [1,5], Malarczyk (15' Polczak [2]), Wołąkiewicz [2], Brzyski [3] – Wójcicki [3] (75' Piątek), Čovilo [3], Dąbrowski [2,5], Budziński [3,5], Jendrišek [3] (73' Jaroszyński) – Szczepaniak [2,5]
Żółte kartki: Dąbrowski, Polczak, Čovilo, Cetnarski
Sędzia: Krzysztof Jakubik [3]
Widzów: 4532
Plus meczu Transfery.info: Gerard Badia (Piast Gliwice)