Agent Touré dolewa oliwy do ognia i... rzuca klątwę na Guardiolę
2018-06-05 10:41:30; Aktualizacja: 6 lat temuAgent Yayi Touré Dimitri Seluk udzielił obszernego wywiadu, w którym krytykuje Pepa Guardiolę.
W poniedziałek świat obiegły słowa Iworyjczyka, który w ostrych słowach krytykował menedżera „The Citizens”. Pomocnik między innymi oskarżał Guardiolę o rasizm, wyznał też, że był źle traktowany przez szkoleniowca. Pełne wypowiedzi 35-latka można przeczytać tutaj - http://transfery.info/114971,bardzo-ostry-yaya-tour-chce-obalic-mit-guardioli.
Teraz swoje trzy grosze dorzucił również agent piłkarza. Dimitri Seluk udzielił wywiadu rosyjskiej redakcji „Sport24”, w którym nie zostawia na Guardioli suchej nitki. Przedstawiciel interesów Touré... rzucił nawet klątwę na Guardiolę.
- Yaya zna Guardiolę jak nikt inny. Pracował z nim w Barcelonie i w City, z całą pewnością nie można powiedzieć niczego dobrego o ludzkich cechach Guardioli. Zacznijmy od tego jak paskudnie przeszedł do City, kiedy Pellegrini był tu nadal szkoleniowcem. Drużyna dobrze radziła sobie we wszystkich rozgrywkach, a Guardiola obawiał się, że może coś wygrać, tak jak to było wtedy, gdy przechodził do Bayernu [Bayern Juppa Heynckesa sięgnął po potrójną koronę przed przyjściem Guardioli - przyp. red.] - stwierdził Seluk.Popularne
- On wybiera konsekwentnie kluby z ogromnym budżetem, które i bez niego byłyby mistrzowskie. Guardiola zachował się paskudnie wobec Pellegriniego, który dotarł do półfinału Ligi Mistrzów. Ale takie zachowania w jego przypadku są na porządku dziennym.
- Już w Barcelonie były tarcia między Yayą a Pepem. Ten problem mieli też Eto'o, Ibrahimović i wielu innych. Guardiola oprócz Katalończyków nie lubi żadnej narodowości. Jeśli on kocha Katalonię i nienawidzi innych, nie ma problemu, ale nie powinien być w łasce szejków z City. Gdy Yaya przeprowadzał się do City, Guardiola mówił mu, że sam nie wie gdzie idzie. Nie chcę przytaczać epitetów, którymi określił ten klub. Ale jeśli władze City myślą, że Guardiola kocha ten zespół, to są wielkim błędzie. On tam poszedł wyłącznie po to, by dużo zarobić.
Seluk jest przekonany, że sukcesy City z zakończonego sezonu nie są zasługą Hiszpana.
- W ciągu dwóch lat wygrał to, co osiągnęli już Mancini i Pellegrini. Ten drugi był też w półfinale Ligi Mistrzów, Guardiola jeszcze nie. Ale to on przedłużył kontrakt o kolejne lata. Założę się, że nie zdoła w tym czasie wygrać Champions League, nieważne ile pieniędzy by nie wydał. Myślę, że on już nigdy nie sięgnie po Ligę Mistrzów. Dlaczego? Bóg widzi wszystko. On wie, jak Guardiola postępował z Yayą, jak sprawił, że on nie mógł pełnić swojej roli. Przez niego wielu kibiców z Afryki odwróciło się od City. Nawet afrykańscy szamani nie pozwolą Guardioli wygrać. To będzie afrykańska klątwa. Życie pokaże, czy miałem rację.
Następnie agent wypowiedział się na temat przyszłości swojego klienta. Wyznał, że zawodnik ma sporo ofert z różnych części świata, ale jego plany nie zakładają na razie opuszczenia Wysp. Dodaje, że Touré jest gotów grać na dość zaskakujących warunkach.
- Yaya ma wiele ofert z różnych krajów, są gotowi wyłożyć dla niego spore pieniądze. Zdecydowaliśmy jednak, że przyszły sezon poświęcimy na udowodnienie czegoś Guardioli, pokazać kibicom City, że Yaya nie skończył jeszcze z futbolem. Jest pełen energii i chce dalej grać w Anglii.
- Angielskie zespoły wydają ogromne sumy na sprowadzanie zawodników, ale ja oficjalnie oświadczam, że Yaya jest gotowy przenieść się na zasadzie wolnego transferu do dowolnego klubu z TOP 6 Premier League i może zarabiać jednego funta tygodniowo. Jego wynagrodzeniem byłyby bonusy zależne od sukcesów. Uważam, że Yaya mógłby pomóc takim klubom jak Arsenal, Chelsea, United, Tottenham czy Liverpool. On jest zwycięzcą.
- Myślę, że transfer na takich warunkach byłby pierwszym w historii. Nie interesują nas pieniądze, choć wielu może się wydawać inaczej. Gdyby nas to obchodziło, bylibyśmy już w innym kraju. Ale Yaya chce pokazać, że wciąż ma siłę, by grać na najwyższym poziomie przez co najmniej trzy lub cztery lata. On zawsze grał z numerem 42. Wybraliśmy ten numer jako wiek, w którym zakończy karierę piłkarską. Wszystko się dobrze układa. Guardiola w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat nie zdobędzie Ligi Mistrzów, zostanie zwolniony, a Yaya wróci do klubu w innej roli.
- Fakt, że Guardiola zakończył karierę Yayi w City nie jest nawet błędem, to przestępstwo. Ale bumerang wróci. Afrykańscy szamani o to zadbają. Pep musi o tym pamiętać. W Benfice panuje klątwa Béli Guttmanna, po której drużyna przegrywa finały europejskich pucharów. Guardiola pobije ten rekord, nawet mimo pieniędzy, które otrzymuje.
Guardiola podpadł nie tylko Selukowi, ale także jednemu z najbardziej wpływowych agentów piłkarskich - Mino Raioli. Włoch swego czasu nazwał go „tchórzem i psem”.
- Wiesz, Guardioli nie można nazwać psem. Pies jest dobrym bytem, przyjacielem człowieka. Za to Guardiola z natury jest wrogiem człowieka. Przy okazji, dziwi mnie polityka FIFA, która pozwala trenerowi wyrażać swoje poglądy polityczne przed milionami odbiorców. Zawsze funkcjonowała zasada oddzielania futbolu od polityki. Zachowanie Guardioli jest niebezpieczne. FIFA powinna go ukarać, nawet zdyskwalifikować za wprowadzanie polityki do piłki. Jeśli tak bardzo chce się angażować, niech idzie do parlamentu Katalonii i walczy o co chce. Niech nie robi z siebie bohatera za pieniądze szejków. To tylko udowadnia bezwartościowość tego człowieka. I jego tani populizm.
- Guardiola chwalony za sukcesy? Ancelotti przyszedł do Bayernu - wygrywał. Wrócił Heynckes - ponownie wygrywał. Teraz przychodzi Kovac i on także wygra. Już teraz można stwierdzić, że Bayern będzie mistrzem Niemiec w przyszłym sezonie. Należy zrozumieć, że wielka Barcelona nie została zbudowana przez Guardiolę, ale przez Rijkaarda. Wszyscy o tym zapominają, a to on wprowadzał Messiego i Yayę, u niego grali Iniesta, Xavi, Ronaldinho. To był dopiero świetny zespół! A Guardiola jak zwykle zbierał owoce z drzew zasadzonych przez innych trenerów. W Bayernie dostał od Heynckesa drużynę, która wygrała wszystko. W City przejął zaś zespół Pellegriniego, który także wygrywał.
- Mam przeczucie, że Guardiola jest wielkim fanem zespołu ABBA i ciągle śpiewa „Money, Money, Money”. Nie widzę u niego żadnych zalet. Pep, idź do Leicester, tak jak Ranieri, spróbuj tam wygrywać. Zabijaj dalej swoich mistrzów, póki masz na to czas.