Witajcie w piekle
2015-01-17 19:51:57; Aktualizacja: 10 lat temuWirus Ebola w trzech afrykańskich państwach spowodował śmierć przeszło ośmiu tysięcy osób. Przyczynił się także do odebrania organizacji Pucharu Narodów Afryki Maroku, które chciało turniej przełożyć na następny rok.
Mistrzostwa kontynentuprzeniesiono jednak do miejsca, gdzie zginęło ponad sto tysięcy ludzi, a jednatrzecia mieszkańców uciekła i gdzie dokonywano publicznych egzekucji nastadionie piłkarskim przy akompaniamencie muzyki.
Stany Zjednoczonefutbolu
GwineaRównikowa miała stać się Katarem Czarnego Lądu. To jedno z najmniejszychpaństewek w Afryce - jego populacja nieznacznie przekracza700 tysięcy, a powierzchnia to niespełna 30 tysięcy kilometrów kwadratowych –miało stać się krainą mlekiem i miodem płynącą, kiedy w połowie lat dziewięćdziesiątychodkryto tam potężne złoża ropy naftowej. Gwinea Równikowa przypomina tymczasemkraj bogactwa nielicznych i nędzy większości. Rozwarstwienie finansowe jest takduże, że w regionie, gdzie średnia dochodów na rok wynosi 36 tysięcy dolarów nagłowę – najwyższa na kontynencie - 75 procent mieszkańców żyje w skrajnejbiedzie, za mniej niż dolara dziennie.Popularne
Elitystać natomiast dosłownie na wszystko. Prezydent,Teodoro Obiang Nguema Mbasogo, zafundował sobie trzynaście rezydencji, którezmieściłyby nawet 50 tysięcy ludzi. W stolicy, Malabo, z okazji przewodniczeniaUnii Afrykańskiej, wybudował kompleks biur i sal konferencyjnych za 600milionów dolarów, a każdy z przyjezdnych do własnej dyspozycji otrzymał osobnyapartament z basenem. Na amerykańskich kontach rodzina prezydencka zgromadziła700 milionów dolarów. Jego syn Teodorin, wiceprezydent oraz minister rolnictwai leśnictwa, w Kalifornii - w okolicy, wktórej mieszka m. in. Mel Gibson - posiada luksusową willę wycenianą na 35milionów dolarów. Oprócz tego dzieła sztuki warte 18 milionów, kilkadziesiątsamochodów takich marek jak Ferrari, Porsche, Maserati, Bugatti, Bentley, AstonMartin czy Rolls-Royce oraz jacht kosztujący pół miliarda.
Wrazze wznoszeniem pałaców oraz życia z coraz większą rozrzutnością i w obrzydliwymwręcz luksusie, ruszyło fundowanie futbolu oraz budowanie drużyny piłkarskiej,którą stawiano z równie przesadnym przepychem.
Doligi wpompowano półtora miliona dolarów. Abystworzyć konkurencyjną reprezentację naturalizowano na prawo i lewo zawodników.Za przyjęcie obywatelstwa oferowano 200 tysięcy dolarów, a za rozegrany meczkolejne dziesięć tysięcy. Za zwycięstwow sparingu z Hiszpanią proponowano 7 milionów premii. Za wygraną w otwierającymPuchar Narodów Afryki w 2012 roku mecz z Libią gracze mieli dostać milion eurodo podziału, a dodatkowe 20 tysięcy dolarów za każdego strzelonego gola.
W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że Gwinea Równikowagraniczy z samą Brazylią. Ściągali stamtąd futbolistów w takich ilościach, wjakich pozostałe kraje importują kawę. Kiedy grali w kwalifikacjach do PNA 2013z Demokratyczną Republiką Kongo, wystawili w podstawowej jedenastce dziewięciuBrazylijczyków z pochodzenia. Trener przeciwników, Claude Le Roy, stwierdził potem,że Gwinea zachowuje się tak, jakby była Stanami Zjednoczonymi futbolu.
To dzięki Brazylijkom damska drużyna narodowa dwukrotniezdobyła mistrzostwo kontynentu. Męska ekipa o porównywalnych sukcesach na raziemoże pomarzyć. Przed trzema laty występowała jedynie jako gospodarz w Pucharze Narodów.W jej pierwszej jedenastce nie wybiegł żaden rodowity Gwinejczyk, w kadrzełącznie znalazło się 12 naturalizowanych zawodników, a dowodził nią równieżobcokrajowiec - Francuz Henri Michel.
Pan życia iśmierci
Dzisiaj reprezentacją kieruje Argentyńczyk Esteban Becker,człowiek, który żeński zespół doprowadził do triumfu wkobiecym Pucharze Narodów Afryki w 2012 roku. Szkoleniowcem drużyny narodowejzostał na trzy tygodnie przed turniejem, zastąpił zwolnionego Hiszpana Andoniego Goikoetxeę. W krainie, gdziejedyna władza pochodzi od głowy państwa, to on sam decyduje nawet o takprozaicznych rzeczach, jak wybór selekcjonera.
TeodoroObiang Mbasogo jest jednym z najdłużej panujących prezydentówna globie. Zawsze zajmuje zaszczytne miejsca w rankingach klasyfikującychnajwiększych tyranów na kuli ziemskiej. Choć wciąż mu daleko pod względemokrucieństwa i bezwzględności do wuja, Francisko Maciasa Nguema, od któregoprzejął władzę. Despoty, który zarządzał państwem w latach siedemdziesiątych.Jego tyrania stała się tak krwawa, że jedna trzecia mieszkańców uciekła zkraju. Mówi się o setkach tysięcy zgładzonych. Ludzi kazał rozstrzeliwaćpublicznie na plażach lub stadionie piłkarskim, czasami przy akompaniamenciemuzyki. Gdy postępująca paranoja przyczyniła się do tego, że zaczął eliminowaćczłonków rodziny, został pozbawiony urzędu i zabity.
Miałgo zastąpić nowy, lepszy prezydent, ale również i to okazało się pobożnymżyczeniem. TeodoroObiang Mbasogo rządzi żelaznąręką, niewzruszony na opozycję polityczną – opozycjonistówzgniata niczym nic niewarte paprochy, torturuje, porywa, morduje – terror ikorupcja to jego drugie imiona, a malwersacje, wymuszenia orazsprzeniewierzenia są na porządku dziennym.
A jego panowanie zdaje się nieograniczone. Lokalne radio w2003 roku oznajmiło, że prezydent znajduje się w stałym kontakcie zWszechmocnym, że jest niczym Bóg w niebie, że dzierży władzę nad wszystkimiludźmi, bogactwami oraz rzeczami w kraju. „Państwo to ja” - mówił. Może decydowaćo życiu i śmierci każdego i nie pójdzie za swoje uczynki do piekła, ponieważ tosam Stwórca przez niego przemawia i daje mu siłę. W wyborach prezydenckich w2009 roku otrzymał 96% poparcia. Niektórzy głosowali z niemal przystawionymi dogłowy karabinami, jeszcze inni oddawali głosy za całe wioski.
Władza ma monopol na telewizję i informacje. W regionie niema wolnych stacji telewizyjnych, a oprócz tej we władaniu państwa, istniejejedna prywatna, którą posiada najstarszy syn prezydenta. Niezależna prasa jeślifunkcjonuje, to znajduje się w opłakanym stanie finansowym i wydaje się jąsporadycznie. Pozostałe należą do sojuszników rządu i stosują cenzurę. Decydencistarają się także kontrolować stacje i lokalne witryny internetowe. Na czaswyborów zablokowano Facebooka i portale antyrządowe. Do dzisiaj dostęp do nichjest ograniczony. Minister nauki i edukacji ostrzegał w wywiadzie dla miejscowejrozgłośni, że jakikolwiek przejaw krytyki będzie traktowany jak akt terroryzmu.Przyjezdni reporterzy są stale obserwowani. Turyści nie mogą korzystać z mapalbo robić zdjęć bez zezwolenia, kamery są rekwirowane zaraz po przylocie.
Pod uciskiem takiej dyktatury ciężko zwracać uwagę na absurdyrządzące tamtejszym futbolem. A tam piłkarska niedorzeczność goni piłkarskąniedorzeczność. W kadrze narodowej niewielu zawodników łączą jakiekolwiek więziz Gwineą Równikową. Urodzeni w zupełnie innych zakątkach planety, jak chociażbyBrazylia czy Hiszpania, bez szans na grę w reprezentacjach, przybywają do tegośrodkowoafrykańskiego kraju i występują potem dla niego w meczachmiędzypaństwowych. Do tej pory naturalizowano tam 38 Brazylijczyków, 23Kameruńczyków, 10 Kolumbijczyków, 5 Nigeryjczyków, 4 Senegalczyków iBurkińczyków, 3 Ghańczyków oraz Iworyjczyków, 2 Hiszpanów i po jednym graczu zMali, Liberii oraz Kongo.
Żeby utrudnić proces rozpoznania, ilu zawodnikom wręczonopaszporty, wraz z obywatelstwem otrzymują oni nazwiska pasujące do miejscowych.W sierpniu ubiegłego roku Gwinea Równikowa została jednak wyrzucona zeliminacji do mistrzostw Czarnego Lądu za umieszczenie w składzie gracz, którynie miał prawa zagrać. Rok wcześniej w podobny sposób oddała walkowerem dwamecze. Najwyraźniej panuje tam taki miszmasz, bo obywatelstwa wręcza sięhurtowo, że sami w tym wszystkim się pogubili. I teraz ta sama rozdająca naprawo i lewo paszporty Gwinea, ukarana i wykluczona z udziału w kwalifikacjach,dostała turniej do organizacji.
Tajemnica poliszynela
Skład Gwinei Równikowej zazwyczaj przypomina zupę, w którejwymieszano składniki pochodzące ze wszystkich stron świata. Moglibyśmy w niej odnaleźćKolumbijczyków, Hiszpanów, Kameruńczyków, Senegalczyków, Ghańczyków,Iworyjczyków, Nigeryjczyków czy Liberyjczyków. W obecnej 23-osobowejkadrze znalazło się 14 piłkarzy, którzy urodzili się w Hiszpanii, w tymczterech reprezentujących tamtejsze młodzieżówki bądź drużyny rezerw.
To będzie turniej absurdów nie tylko ze względu na zespół Beckera.Raptem dwa stadiony w Gwinei spełniają wymogi, by zorganizować rozgrywki takiejrangi. Na pozostałych, które będą gościć uczestników, brakowało miejscsiedzących, reflektorów i odpowiednich boisk. To na nie niedawno przywieziono zEuropy nową murawę.
W dwóch z czterech wyznaczonych na organizatorów miast jestproblem z zakwaterowaniem, ponieważ posiadają one po jednym hotelu. Nic todziwnego w państwie - jednym z najbardziej skorumpowanych na świecie – gdzie copiąte dziecko umiera nie doczekawszy piątych urodzin, średnia długość życiawynosi 51 lat, prądu i bieżącej wody nie posiada ponad połowa populacji i mają zaledwie700 kilometrów dróg.
W kraju, gdzie – co trzeba podkreślić – roczny dochód opiewana trzy miliardy. Oczywiście należy to do jednych z tajemnic państwowych.Tajemnicą jest również to, dlaczego na gospodarza Pucharu Narodów Afrykiwybrano krainę, która przyjezdnych mogłaby witać szyldem – „Witajcie w piekle”.