13-0. Co za nokaut w wykonaniu rezerw Wisły Kraków

Rezerwy Wisły Kraków w meczu Małopolskiego Pucharu Polski pokonała LKS Skała 2004 aż 13:0. Drużyna spod Wawelu ostatnio wygrała też swoje pierwsze spotkanie w ramach trzeciej ligi.

Rezerwy Wisły Kraków w rozgrywkach ligowych mogłyby radzić sobie lepiej, gdyż po sześciu kolejkach III ligi z dorobkiem sześciu punktów zajmują 12. pozycję w tabeli. We wspomnianych spotkaniach drużyna spod Wawelu zdobyła dziesięć bramek. To aż o trzy... mniej od liczby trafień, którą „Wiślacy” zanotowali w ostatnim meczu Małopolskiego Pucharu Polski. 

W meczy, w którym gospodarzem był LKS Skała 2004 krakowianie wpakowali piłkę do siatki aż 13 razy! Trzy bramki ustrzelił Mateusz Stanek, dublet zaliczył Dominik Sarga, a po jednym golu dorzucili Wiktor Szywacz, Bartłomiej Sowa, Arkadiusz Ziarko, Karol Tokarczyk, Maciej Kuziemka i Karol Sałamaj. Dwa trafienia to samobóje gospodarzy.

Strzelanie goście rozpoczęli już od piątej minuty i do przerwy prowadzili już 6:0. 

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Dzięki temu zwycięstwu rezerwy 13-krotnego mistrza Polski wystąpią w następnej rundzie Małopolskiego Pucharu Polski. Omawiany mecz z LKS-em był dla ekipy z Krakowa pierwszym w tych rozgrywkach w trwającym sezonie.

- Dziękuję moim zawodnikom za grę pełną szacunku względem siebie nawzajem, ale również względem sztabu oraz przeciwników”. - powiedział po meczu trener rezerw „Białej Gwiazdy” - Bartosz Bąk.