20-letni Brazylijczyk wybiera się do Europy. W tym roku strzelił już 21 goli

Rafaela Pimenta, która pośredniczy przy rozmowach transferowych z udziałem Marcosa Leonardo, zapowiedziała jego styczniowy przyjazd do Europy.

Kluby ze średniej półki od wielu lat ochoczo sięgały po narybek z Brazylii, ale w ostatnim czasie coraz chętniej robią to także czołowe ekipy i to nie zawsze wtedy, gdy mówiły już o zawodnikach o naprawdę najwyższych umiejętnościach.

Chelsea tylko podczas minionego okna transferowego sprowadziła dwóch graczy dotąd występujących w Kraju Kawy. To osiemnastolatkowie Deivid Washington oraz Ângelo.

Następny w kolejce do przyjazdu na teren Europy jest Marcos Leonardo.

Popularne

Previous

„Jak Lukas Podolski kupi klub, to wtedy wrócę do Polski pomóc Górnikowi Zabrze!”

Afimico Pululu zasiadł do negocjacji. Chcą to zrobić

Ostatni dzień letniego okna transferowego w Polsce - Relacja na żywo [08/09/2025]

Lech Poznań zamierza ruszyć po hitowy transfer. „Pewnie zrobimy wszystko”

Tymoteusz Puchacz namieszał. Klub jest na niego wściekły

To będzie rekord sprzedażowy Ekstraklasy?!

Legia Warszawa skontaktowała się z napastnikiem. Kandydat z wyższej półki

Chce dołączyć do Jagiellonii Białystok. Jego klub blokuje transfer

Next

20-latek wzbudził zainteresowanie Romy, Eintrachtu Frankfurt czy drużyn z Premier League. Wkrótce chętnych powinno być więcej.

– Mógł odejść w ostatnim okienku transferowym, ale sytuacja sportowa Santosu była wtedy bardzo napięta. Zgodzili się, by został, bo chciał pomóc drużynie do końca sezonu – powiedziała Rafaela Pimenta.

– Teraz nadszedł czas na transfer. On chce rozpocząć europejską przygodę i stanie się to tej zimy – zapewniła agentka.

Spadkobierczyni stajni Mino Raioli pełni rolę pośredniczki przy rozmowach transferowych, w których udział bierze również Fernando Brito, stały agent piłkarza.

Kobieta zdradziła, że w grę może wejść przeprowadzka do hiszpańskiej LaLigi.

Środkowy napastnik tylko podczas 2023 roku zgromadził 45 występów okraszonych 21 trafieniami i czterema asystami.

Jego umowa obowiązuje jeszcze przez trzy lata. Pracodawca nie powinien być zatem stratny.