AC Milan celuje w hitowy transfer środkowego napastnika. Trzech kandydatów

„Rossoneri” już od dawna planują przemodelować środkową strefę na szpicy. Coraz bardziej niepewna przyszłość w stolicy Lombardii rysuje się u Oliviera Giroud, który przed zakończeniem kariery może spróbować przygody w jednej z ekip MLS, gdzie cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

Przez wiele miesięcy priorytetem do zasilenia kadry siedmiokrotnego triumfatora Pucharu Europy pozostaje Joshua Zirkzee.

Reprezentant Holandii to jeden z najbardziej rozchwytywanych kąsków w Serie A. Dla Bologny pod wodzą świetnie prosperującego trenera Thiago Motty rozgrywa drugi sezon, ale właśnie ten obecny wychodzi mu wybitnie.

W 29 meczach wszystkich rozgrywek 22-latek poczynił 17 kontrybucji: 11 goli plus sześć asyst.

Ludzie zarządzający w Milanie zza biurka doskonale zdają jednak sobie sprawę, że nie może czuć się faworytem w wyścigu o transfer. Tutaj handicap leży po stronie Bayernu Monachium, który przy sprzedaży zapewnił sobie pierwszeństwo odkupu karty zawodniczej w wysokości 40 milionów euro.

Dlatego też solidną alternatywę w notatniku władz stanowi Benjamin Šeško. Do kontaktu z RB Lipsk jeszcze nie doszło, ale według Calciomercato.com ta opcja wydaje się najsolidniejsza w trybie awaryjnym.

W kontrakcie Słoweńca, zakontraktowanego przez „Byki” przed tym sezonem, widnieje klauzula odstępnego w wysokości 50 milionów euro, którą rozważają aktywować niektóre czołowe firmy z Premier League.

Trzecim wyborem, aczkolwiek wydającym się pozostawać bardziej w strefie tych mniej realnych marzeń, jest Viktor Gyökeres. Szwed to maszyna do strzelania goli. Liczby powalają na kolana: 32 trafienia w 36 meczach, a dodatkowo 11 asyst.

Umowa piłkarza Sportingu CP obowiązuje do czerwca 2028 roku, a za 100 milionów euro można uruchomić klauzulę na kupno. Taka kwota jest poza zasięgiem trzeciej siły Serie A.