Agent Bale’a ponownie wbija kij w mrowisko. „On nawet nie wie, kim jest Mijatović”
2019-12-06 10:53:44; Aktualizacja: 4 lata temuW ostatnich tygodniach w Hiszpanii jest niezwykle głośno na temat zachowania Garetha Bale’a. Mając to na uwadze, sprawę w swoje ręce postanowił wziąć Jonathan Barnett, agent zawodnika Realu Madryt.
Walijczyk podpadł kibicom „Królewskich”, kiedy po ponad trzech tygodniach absencji jak gdyby nigdy nic pojechał na zgrupowanie kadry narodowej. W zespole Ryana Giggsa 30-latek wziął udział w dwóch spotkaniach, a gdy ekipie z Wysp Brytyjskich udało się awansować na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy, w rękach zawodnika madryckiego Realu znalazła się flaga ze sloganem „Walia. Golf. Madryt. W tej kolejności”.
To jeszcze bardziej rozwścieczyło fanów hiszpańskiej drużyny. Od tego czasu wygwizdują oni go przy każdym kontakcie z piłką, choć jak sam powiedział nie tak dawno Gareth Bale, zdążył się już do tego przyzwyczaić.
Przypomnijmy, że słowa, które trafiły na flagę, powstały na bazie wypowiedzi Predraga Mijatovicia, a więc byłego piłkarza oraz dyrektora sportowego „Los Blancos”. Teraz do całego zamieszania postanowił odnieść się Jonathan Barnett, agent skrzydłowego, który przyznał, że najprawdopodobniej nazwisko Czarnogórca niewiele mówi jego klientowi.Popularne
– Gareth doskonale wiedział, co było napisane na fladze. Ten zabieg został jednak skierowany tylko i wyłącznie do mediów, które pisały głupie historie zaczerpnięte z opowieści ludzi, którzy nawet go nie znają. Ci, którzy udostępniają te wiadomości, są nikim. Uważam, że Bale nawet nie wie, kim jest Mijatović. Tak mi się wydaje. Klub chyba jednak zrozumiał tę sytuację, ale gdybym ja zdradził, co tak naprawdę myślę o dziennikarzach w Hiszpanii, pewnie już nigdy nie zostałbym wpuszczony do tego kraju. Faktem jest jednak to, że Bale przez lata radził sobie tam doskonale, czego dowodem są zdobyte trofea – oznajmił w rozmowie ze stacją BBC.
Następnie przedstawiciel czterokrotnego zdobywcy pucharu Ligi Mistrzów skomentował gwizdy i pomruk niezadowolenia w momencie, gdy Bale jest przy futbolówce.
– Naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego kibice kierują się tym, co jest pisane w mediach. W Hiszpanii mówi się, że lepiej dla niego byłoby, jakby mówił w ich języku. Tymczasem on mówi płynnie po hiszpańsku… Te historie są zwyczajnie śmieszne, bowiem tworzą je ludzie, którzy nigdy go nie spotkali – stwierdził.
Barnett nie omieszkał również wspomnieć o nieudanym transferze 30-latka do Chinese Super League.
– Było naprawdę blisko, ale wszystko zmieniło się dosłownie w ostatniej minucie, dlatego został. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że Gareth nigdy nie prosił o zgodę na odejście, a dopóki wiąże go kontrakt z Realem Madryt, i oni go tam chcą, nic nie można zrobić. Statystyki nie kłamią - Real z Bale’em na boisku ma większe szanse na triumf. Gdy tylko jest gotowy, to wciąż jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. W związku z tym Zidane powinien się cieszyć, że taki zawodnik jak on chce dla niego grać. To ogromny zaszczyt i szczęście mieć go w zespole – rzekł.
Doświadczony skrzydłowy w tej chwili zmaga się z urazem uda. Niemniej w bieżącym sezonie udało mu się uzbierać 10 występów w koszulce Realu Madryt, które okrasił dwoma golami i taką samą liczbą asyst.