Barcelona będzie chroniła Ansu Fatiego. „Ta bańka będzie coraz większa. Musimy spuszczać z niej powietrze”

2019-09-15 08:23:19; Aktualizacja: 5 lat temu
Barcelona będzie chroniła Ansu Fatiego. „Ta bańka będzie coraz większa. Musimy spuszczać z niej powietrze” Fot. Lionel Messi [Instagram] | FC Barcelona

Ansu Fati po raz pierwszy w swojej karierze pojawił się w wyjściowym składzie Barcelony i nie potrzebował zbyt wiele czasu, aby zaznaczyć swoją obecność na boisku w starciu z Valencią (5:2).

Utalentowany zawodnik korzysta na nieobecności kilku kontuzjowanych zawodników „Dumy Katalonii” i wzbudza na sobie uwagę całego świata.

Zaledwie 16-letni piłkarz zadebiutował w sierpniu w ekipie z Camp Nou i zdołał zdobyć swojego premierowego gola dla aktualnego mistrza kraju. W swoich dotychczas rozegranych spotkaniach dwukrotnie pojawiał się na boisku z ławki rezerwowych.

Przed starciem z Valencią został jednak delegowany do gry od pierwszej minuty przez Ernesto Valverde. Ansu Fati w ekspresowym tempie odpłacił się hiszpańskiemu szkoleniowcowi za otrzymane zaufanie i w przeciągu dziesięciu minut wpisał się na listę strzelców oraz zanotował asystę przy trafieniu Frenkie'ego de Jonga.

Nie da się ukryć, że młody zawodnik pochodzący z Gwinei-Bissau jest największym objawieniem początku sezonu LaLigi i już teraz jest porównywany przez wielu ekspertów do Leo Messiego oraz kreowany na jego pełnoprawnego następcę.

Trener oraz zawodnicy Barcelony są świadomi takich opinii i starają się chronić ofensywnego piłkarza przed narastającymi oczekiwaniami i presją otoczenia.

- To mnie nie martwi, bo ta bańka będzie coraz większa. Musimy spuszczać z niej powietrze. Ansu jest obecnie skoncentrowany na grze i pokazuje się z bardzo dobrej strony. Trzeba jednak zauważyć, że to nie jest normalne, że dostaje pierwszą piłkę i od razu zdobywa gola, przy drugim trafieniu zalicza asystę, a przy trzeciej okazji prawie strzela drugą bramkę. Na teraz najbardziej interesuje nas to, aby poznał siebie i rozgrywki Laligi, łapał rytm, w jakim pracujemy oraz dawał nam coraz więcej - powiedział szkoleniowiec „Dumy Katalonii”, któremu wtórują jego zawodnicy.

- Ansu jest bardzo młody. Wiemy, jakie ma zalety w wieku 16 lat i wiemy, że jego gra cieszy kibiców. Takich zawodnik jak on zawsze porównuje się z innymi. Trzeba jednak zachować spokój. Niech się rozwija i robi kolejne kroki na swojej ścieżce kariery. Powinien wiedzieć, gdzie jest i jak trudno jest się tutaj dostać oraz utrzymać. Kiedy człowiek jest młody, to nie jest świadomy wszystkiego. Pochwały są wspaniałe i on na nie zasłużył, ale wiemy, że jest mu trudno. Na szczęście ma warunki i dobrą głowę. Oby to był jego początek bardzo długiej i bardzo pięknej historii w Barcelonie - dodał Sergio Busquets.