Francuski stoper wzbudzał zainteresowanie „Dumy Katalonii”, gdy występował jeszcze w Athletic Club. Władze Barcelony uważały jednak, że oczekiwania finansowe klubu z Bilbao względem transferu defensora są zbyt duże. Koniec końców w 2018 roku przeszedł on do Manchesteru City, który zapłacił za niego 65 milionów euro.
Na Etihad Laporte wskoczył na jeszcze wyższy poziom. W poprzednim sezonie opuścił tylko trzy kolejki Premier League. Znaczną część obecnych rozgrywek obrońca stracił z powodu poważnej kontuzji kolana, ale Barcelona nie ma wątpliwości co do jego piłkarskiej klasy. Jak podaje „Mundo Deportivo”, informacja o zainteresowaniu ze strony mistrza Hiszpanii doszła już do samego zawodnika.
Katalończycy wierzą w to, że w przeprowadzeniu potencjalnego transferu może pomóc wykluczenie Manchesteru City z dwóch kolejnych edycji Ligi Mistrzów. „The Citizens” odwołali się od decyzji UEFA do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu, ale na razie nie wiadomo, jaki będzie jego werdykt. Władze MC liczą na to, że gwiazdy zespołu nie odejdą z niego nawet w przypadku utrzymania kary.
Umowa Laporte’a z City jest ważna do 30 czerwca 2025 roku.